Podczas tegorocznych targów MWC, ASUS ukazał światu dwa całkowicie nowe modele – Asus Zenfone 5 oraz 5z. Już wówczas zwróciły na siebie uwagę całego świata nie tylko charakterystycznym dla Apple’a wyglądem, ale także dobrą specyfikacją i znakomitym na pierwszy rzut oka ekranem. Zatem zgodnie z daną Wam obietnicą – oto test Zenfone 5!
Parametry techniczne
- wyświetlacz 6,2 cala, 1080 x 2246 px, Super IPS+, 2.5D,
- procesor Snapdragon 636,
- 4 GB pamięci RAM,
- 64 GB pamięci wbudowanej,
- podwójny aparat główny 12 Mpix, f/1.8, OIS, EIS + dodatkowy aparat szerokokątny 8 Mpix o kącie 120 stopni,
- aparat selfie 8 Mpix, f/2.0,
- czytnik linii papilarnych,
- bateria 3300 mAh,
- NFC, hybrydowy slot na karty microSD oraz SIM,
- głośniki stereo,
- USB-C, Jack 3,5 mm,
- Android 8.0 Oreo,
- 155 g, 153,00 x 75,65 x 7,70 mm
Pudełko, akcesoria
Asus Zenfone 5 przychodzi do nas w eleganckim, granatowym pudełku z mieniącymi się w różnych kolorach napisach „Zenfone 5” oraz równie połyskujące hasło reklamowe do tego modelu „We love photo”, do czego nawiążę oczywiście w późniejszej części recenzji. Wewnątrz opakowania znajdziemy smartfon, ładowarkę oraz kabel USB-C, słuchawki dokanałowe z pilotem, silikonowy pokrowiec oraz instrukcję obsługi urządzenia. Czego chcieć więcej! Wraz ze smartfonem otrzymujemy pełny zestaw akcesoriów.
Jeśli mam mieć do czegoś zastrzeżenia – dołączony silikonowy pokrowiec jest dobry, poprawny, ale nakładanie go na tak piękne urządzenie podchodzi wręcz pod zbrodnię. Przydałby się tutaj zatem jakiś porządniejszy case, podobny do tego, jaki stosuje Xiaomi w serii Mi Mix. Ale to zwykłe czepialstwo, bo tak naprawdę na razie do niczego innego przyczepić się nie można.
Jakość wykonania, design
Asus Zenfone 5 jest wykonany w bezkompromisowym, znakomitym stylu. W mojej wersji kolorystycznej – Midnight Blue – smartfon prezentuje się fantastycznie. Doskonale spasowane dwie tafle szkła wykonane w technologii 2.5 D – na froncie i na pleckach – przedzielone są solidną, metalową ramką z połyskującymi dostojnie szlifami na krawędziach. Nie ma tu mowy o żadnym skrzypieniu czy uginaniu się – całość sprawia wrażanie bardzo solidnej konstrukcji.
Sam design może się podobać. I to nawet bardzo! Na pleckach znajdziemy delikatnie wystający aparat, diodę flash i czytnik linii papilarnych. Ale głównym daniem jest charakterystyczny dla Asusa wzór rozchodzących się promieni schowany pod warstwą szkła. Jednego możecie być pewni – za każdym razem, gdy wyciągniecie urządzenie z kieszeni, przyciągniecie uwagę osób będących w pobliżu. Przyznaję – zakochałem się w tym designie, a wyciągając z kieszeni Asusa czuję się jakbym wyciągał z niej dzieło sztuki. Coś niesamowitego!
Obudowa
Taflę szkła na froncie zakłóca z kolei jedynie wycięcie na głośnik do rozmów, kamerkę selfie oraz czujniki. Na ramce znajdziemy, ulokowane po prawej stronie klawisze do zmiany głośności i blokady urządzenia. Są bardzo dobrze wyczuwalne i pracują z odpowiednim, miłym skokiem. Na dolnej ramce znajdziemy z kolei głośnik multimedialny (jeden z dwóch!), mikrofon, złącze USB-C oraz usuwany przez większość producentów Jack 3,5 mm. Brawo Asus za pozostawienie nam wyboru!
Na lewej ramce znajdziemy jedynie slot na karty oraz dodatkowy mikrofon do redukcji szumów. Na górnej ramce znajdziemy kolejny mikrofon. Mimo, że całość może się bardzo podobać, to nie oznacza to, że taki design jest pozbawiony wad. Na pierwszy ogień pójdą oczywiście wszechobecne odciski po palcach – na szczęście łatwo i szybko można przetrzeć urządzenie, by wyglądało jak nowe. Kolejną wadą jest wystający aparat – o ile nigdy w innych modelach mi to nie przeszkadzało, to jednak w przypadku tej ciemnej wersji kolorystycznej czarna ramka otaczająca aparat zaczęła się u mnie lekko wycierać. Zalecam więc korzystanie z dołączanego pokrowca.
Wyświetlacz
Asus Zenfone 5 wyposażony jest w 6,2-calowy wyświetlacz o proporcjach 19:9. Już podczas targów MWC zrobił na mnie duże wrażenie – nawet na relacjach innych blogerów i dziennikarzy nie sposób było nie zwrócić uwagi na jego kolory, jasność, wypełnienie frontu oraz tzw. „notcha”, przez który smartfon był początkowo dość mocno krytykowany. Był to bowiem dopiero sam początek wysypu smartfonów z wcięciami w ekranie. I tutaj podobnie jak wcześniej, bez żadnego owijania w bawełnę, powiem wprost – ekran zamontowany w Zenfone 5 to zdecydowanie najlepszy panel IPS, jaki kiedykolwiek testowałem w smartfonach.
Jasność aż 550 nitów robi wrażenie. Nawet w bardzo słoneczne dni odczytanie treści na ekranie smartfona nie jest żadnym problemem. Znakomicie prezentują się także kolory – są tak żywe i nasycone, że ekran z powodzeniem mógłby wydawać się dla niektórych wyświetlaczem typu AMOLED, a pamiętajmy, że jest to IPS LCD. Czernie też wypadają bardzo poprawnie – ekran to zatem duża zaleta Zenfone 5! W ustawieniach możemy sterować nasyceniem barw, jest obecna także opcja zaprogramowania uruchamiania filtra niebieskiego światła. Przeciwnicy wycięcia w ekranie mogą je ukryć w ustawieniach – wygląda to jednakże dość dziwnie, ponieważ górne krawędzie ekranu są o wiele mniej zaoblone niż te znajdujące się na dole. Urządzenie bez problemu obsługiwałem jedną ręką, bez obawy, że Zenfone 5 może wypaść z dłoni.
Wydajność, responsywność w codziennym użytkowaniu
Na papierze wygląda to dość dobrze – Snapdragon 636 oraz 4 GB pamięci RAM. Pierwsze polskie recenzje nie były zbytnio przychylne temu modelowi, co z pewnością odwiodło wiele osób od zakupu tego modelu. Po prawie trzech tygodniach intensywnego użytkowania Zenfone 5 mogę Wam powiedzieć jedno – smartfon spisuje się bardzo przyzwoicie. Nie jest to oczywiście flagowa półka, jednak przełączanie między aplikacjami, szybkie uruchamianie kilku aplikacji w krótkim okresie czasu nie robi wrażanie na urządzeniu.
Wynik jaki osiągnąłem w benchmarku AnTuTu to 139 288 punktów. Na pokładzie jest także dostępne w ustawieniach „Wspomaganie AI”, które ma rzekomo przyspieszyć pracę urządzenia, nie wpływa to jednak na wynik benchmarku. Podsumowując, wydajność Zenfone 5 – na jego pracę z pewnością nie będziecie narzekać. Działa tak jak wskazuje na to cena – dobrze, ale do poziomu flagowców jeszcze nie dorównuje.
Jakość dźwięku i połączeń
Asus chwali się w swoich materiałach promocyjnych znakomitymi właściwościami audio, które mają być jedną z największych zalet tego urządzenia. Mi pozostaje się jedynie pod tym podpisać. Dźwięk na słuchawkach jest znakomity. Smartfon obsługuje format Hi-Res, który w połączeniu ze słuchawkami pracującymi w tej samej technologii daje znakomite efekty. Słychać sporo basu, dźwięk jest głęboki, jego rozpiętość tonalna jest duża. Po powrocie do słuchania na moim prywatnym OnePlusie 5T byłem zaskoczony, jak płytki dźwięk oferuje ten smartfon. Ponadto wszelkie inne ustawienia możemy dopasować w rozbudowanym equalizerze.
Smartfon legitymuje się również głośnikami stereo. Jeden, odpowiadający za niskie tony jest umieszczony na dolnej krawędzi. Drugi, odpowiadający za wysokie tony jest umieszczony w notchu i stanowi jednocześnie głośnik do rozmów. I co tu dużo mówić – dźwięk płynący z tych głośników jest również znakomity. Grając nawet na najwyższym poziomie głośności nie usłyszymy żadnych trzasków czy innych zniekształceń. Zenfone 5 z pewnością przypadnie do gustu osobom lubiącym słuchać muzyki, nie tylko przez słuchawki. Rozmowy telefoniczne są na wysokim poziomie, głośne i bez żadnych zniekształceń.
Komunikacja. Zabezpieczenia
Zadziwił mnie poziom zasięgu – nie wiem, czy to przez szklane plecki, czy mocne anteny, ale Zenfone 5 legitymował się u mnie o wiele lepszym zasięgiem, zarówno sieci komórkowej, jak i Wi-Fi niż inne urządzenia. Tam, gdzie na innych wyświetlał się już „brak usługi”, Zenfone 5 ciągle miał jedną czy nawet dwie kreski! Smartfon jest także wyposażony w moduł NFC, dzięki czemu mamy możliwość np. płacenia zbliżeniowo w sklepach.
Czytnik linii papilarnych jest umiejscowiony dość wysoko – w niektórych recenzjach czytałem nawet, że jest to ułożenie niewygodnie. I faktycznie, przez pierwsze minuty trafiałem poniżej czytnika, ale już po chwili całkowicie się do tego przyzwyczaiłem. Nie ma zatem robić z igły widły. Jeśli chodzi o szybkość i celność – jest szybki, ale moim zdaniem animacja odblokowywania mogłaby być nieco krótsza – wówczas odczucia z użytkowania czytnika byłyby znacznie lepsze. Jest także celny, bardzo rzadko zdarzało się, by nie odczytał linii papilarnych. W urządzeniu jest także zastosowane rozpoznawanie twarzy. Działa ono niestety – mocno przeciętnie. Jeśli jest jasno, nie macie okularów – prawdopodobnie wtedy zadziała. Ale na co dzień nie mogłem polegać na tej funkcji, a jeśli nie mogę na czymś polegać to tego po prostu nie używam.
Bateria, czas pracy SOT
Jest dobrze. Zamontowane ogniwo ma pojemność 3300 mAh i oto jak się dokładnie spisuje. Przy włączonej automatycznej regulacji jasności na Wi-Fi uzyskiwałem wynik ok. 5 godzin 30 minut SOT. Z kolei na LTE dochodziłem do niemal czterech godzin na włączonym ekranie. Tak więc można być pewnym, że urządzenie spokojnie wytrzyma cały dzień na jednym ładowaniu.
Będąc przy temacie ładowania, Asus dostarcza ze swoim urządzeniem autorską technologię szybkiego ładowania zwaną BoostMaster. Ma ona dostarczać 60% energii w zaledwie 38 minut. Dodatkowo, z racji, że Zenfone 5 jest naszpikowany dodatkami AI, urządzenie wspiera także Ładowanie AI, które ma znacząco wydłużyć żywotność ogniwa poprzez inteligentny proces ładowania. Taki dodatek może się podobać i jest on jednym z wielu dostarczanych przez producenta.
Aparat. Jakość zdjęć
Smartfon posiada podwójny aparat, matrycę IMX 363 (znaną m.in. Xiaomi Mi8 oraz z droższego brata Zenfone 5z) 12 Mpix, f/1.8 z optyczną stabilizacją obrazu wspierany przez szerokokątną (120 stopni) matrycę 8 Mpix. Również tutaj znajdziemy bardzo wiele dodatków AI. Aparat ma bowiem rozpoznawać sceny i automatycznie dobierać do nich stosowne ustawienia, by w trybie automatycznym te zawsze wychodziły najlepsze. Telefon uzyskał aż 90 punktów w benchmarku stworzonym przez firmę DxOMark. Dla niezaznajomionych z tematem – 90 punktów to powód, by się tym chwalić gdziekolwiek to możliwe – zwłaszcza w tej półce cenowej.
Za dnia wykonywane zdjęcia są bardzo dobre i szczegółowe. Bardzo dobrze spisuje się automatyczny HDR, aczkolwiek zdjęcia zrobione w tym trybie często są przekolorowane, przez co wyglądają mało realistycznie. Dobrze radzi sobie tryb portretowy, poprawnie rozmazując w większości przypadków tło za obiektem. Zdarzało się jednak, że wycięcie to było niedokładne – warto zatem wykonywać kilka zdjęć pod rząd, by mieć pewność, że choć jedno ujęcie wyjdzie tak jak tego chcemy. Tryb szerokokątny, mówiąc otwarcie, wcale mnie nie zachwycił. Zdjęcia zrobione w tym trybie są zniekształcone na krawędziach (tzw. rybie oko), ponadto matryca szerokokątna o wiele gorzej radzi sobie, gdy zaczyna brakować światła. Wówczas pojawia się szum i problemy z ostrością.
Zdjęcia wykonywane nocą są na poprawnym poziomie. Asus chwali się zastosowaniem nocnego HDR, który ma poprawiać jakość zdjęć po zmroku. Niestety nie zawsze to działało dobrze. Niekiedy pojawiały się spore ilości szumów. Satysfakcjonujące efekty można osiągnąć przy użyciu trybu PRO, dostosowując poziom ISO oraz długość otwarcia migawki. Aparat selfie ma rozdzielczość 8 Mpix i wykonuje bardzo dobrze prezentujące się zdjęcia. Posiada on także funkcję trybu portretowego – z rozmywaniem tła radzi sobie zaskakująco dobrze.
Aparat. Jakość filmów
Przechodząc do jakości rejestrowanego wideo – tutaj również jest dobrze. Aparat główny posiada optyczną stabilizację obrazu, jednak nie działała ona tak dobrze, jak się spodziewałem, że będzie działać. Filmy wyraźnie „pływają”, w ustawieniach nie znalazłem z kolei możliwości włączenia elektronicznej stabilizacji obrazu, mimo iż widnieje ona w specyfikacji urządzenia.
Urządzenie nagrywa filmy w maksymalnej rozdzielczości 4K. Potrafi także wykonywać ujęcia w spowolnionym tempie przy 240 kl/s. Oto próbka możliwości smartfona w kwestii wideo:
System
Na ten moment smartfon Asusa pracuje na Androidzie 8.0.0 Oreo z nakładką ZenUI 5 wraz z łatkami bezpieczeństwa z lipca 2018 roku. Martwić może brak aktualizacji do Androida 8.1, ale być może producent chce od razu przeskoczyć do Androida P.
Z nakładki ZenUI korzystało mi się bardzo przyjemnie. Przejrzysta, naszpikowana przydatnymi funkcjami i opcjami personalizacji, przez co każdy dopasuje ją do swojego stylu. Bardzo przypadł mi do gustu efekt paralaksy zastosowany na tapecie, zarówno na ekranie blokady, jak i na ekranie głównym. Mały dodatek, a dodaje smartfonowi elegancji i stylu.
Ponadto Asus dodaje od siebie kilka przydatnych aplikacji. Jedną z nich jest bardzo przyjemna aplikacja pogody, aż szkoda, że nie jest ona dostępna do pobrania w Sklepie Play. Kolejną interesującą aplikacją jest PowerMaster, który służy do zarządzania energią urządzenia. Można w niej ustawić m.in. wiele trybów oszczędzania baterii. Na pokładzie znajdziemy także Mobilny Menadżer, który służy do optymalizacji urządzenia. I tak, znajdziemy tutaj też aplikację Selfie Master, a w niej ZeniMoji. Działa to jednak średnio, więc nie poświęcam temu więcej czasu.
Jak już wcześniej wspomniałem, Zenfone 5 jest naszpikowany mnóstwem dodatkowych opcji i funkcji, opisanie wszystkich zajęłoby mi co najmniej kilka stron. Jednakże najważniejszy jest fakt, że większość z tych opcji jest przydatna i nie powoduje to spowalniania animacji czy zacinania się nakładki. Z pewnością każdy znajdzie tutaj coś dla siebie. Dla mnie osobiście o wiele przyjemniej korzystało się z ZenUI niż z MIUI, które testowałem kilka miesięcy temu na Xiaomi Mi Mix 2. Z wad wymieniłbym ekran blokady, który nie zawsze pokazywał wszystkie przychodzące powiadomienia.
Sprzęt do testów dostarczył ASUS.
Jeśli spodobała Ci się moja recenzja, będę bardzo wdzięczny za jej udostępnienie i pozostawienie komentarza!
Ocena8.0
Zalety
- Wyświetlacz
- Jakość wykonania
- Wydajność
- Aparat
- Głośniki stereo
- Rozbudowana nakładka
- Dobra bateria
- NFC
Wady
- Rysująca się, wystająca obwódka aparatu
- Powiadomienia na ekranie blokady
Podsumowanie
Asus Zenfone 5 okazał się być bardzo pozytywnym zaskoczeniem - rzadko bowiem w tej półce cenowej można znaleźć tak kompletny smartfon z tak małą ilością wad. Znakomity wyświetlacz, doskonałe wykonanie, bardzo dobre brzmienie na słuchawkach jak i na głośnikach, dobry aparat, NFC, Jack 3,5 mm... Smartfon ten zdecydowanie jest bardzo, ale to bardzo ciekawy i może się podobać. Urządzenie jest aktualnie oferowane za kwotę 1699 zł. I cóż - jakby nie patrzeć to zaledwie 100 zł drożej niż recenzowany ostatnio przez Szafę Samsung Galaxy A6+, który mówiąc delikatnie nie zachwycił. Ja Asusa Zenfone 5 mogę gorąco polecić, rozważcie jednak czy nie wolicie dopłacić kilkaset złotych więcej do lepiej wyposażonej wersji Zenfone 5z
Komentarze