Honda CR-V to SUV klasy średniej, produkowany nieprzerwanie od 1995 roku, kiedy to model ten miał swoją premierę podczas Salonu Samochodowego w Tokio. Sprzedaż europejskiej wersji CR-V nastąpiła w 1997 roku, a model ten stał się bestsellerem rynkowym. W 2016 na rynku amerykańskim pojawiło się CR-V piątej generacji. Europejczycy na piątą generację musieli czekać aż do końca 2018 roku. Czy było warto tyle czekać? Przekonajmy się.

Nowa generacja wyróżnia się ostrzejszą linią nadwozia, a tył stał się smuklejszy. Przód nowej generacji wyróżnia się nowym grillem oraz inną budową reflektorów. Efekt „napompowania” nadaje przedni zderzak i boczne przetłoczenia. CR-V został zaprojektowany na nowej konstrukcji podwozia, dzięki czemu ma zapewniać większe bezpieczeństwo i lepsze prowadzenie w zakrętach.

Wygląd zewnętrzny

Honda CR-V piątej generacji wygląda bardziej masywnie i agresywnie, jednak pozostałości poprzedniej generacji możemy tu odnaleźć. Można powiedzieć, że to lifting CR-V czwartej generacji patrząc jedynie na linie nadwozia. Jednak, gdy spojrzymy na tył, dostrzeżemy diametralną zmianę, tył nowej CR-V możemy porównać do wyglądu robotów z filmu „Transformers”. Obecna generacja CR-V wygląda o niebo bardziej nowocześnie. Mimo tego nadal nie wygląda futurystycznie. Jak na samochód klasy SUV w dolnych częściach poszycia nadwozia znajdziemy czarny plastikowy pas, niejednokrotnie uratuje on nasz lakier podczas zabawy na szutrze oraz w lekkim terenie. Jeżeli chodzi o temat bardziej teoretyczny, model ten nie urósł za bardzo. Wręcz można powiedzieć, że zmniejszył się pod względem długości o 5 mm. Teraz mierzy równe 4,6 m. Jest za to szerszy o 3,5 cm.

Wnętrze

Najważniejsza rzecz w każdym wnętrzu to przestronność, w tej kwestii Honda CR-V nie ma sobie równych. Zarówno z przodu, jak i z tyłu, przestrzeni jest mnóstwo. Za kierownicą możemy łatwo znaleźć wygodną pozycję, jednak zastrzeżenia mam do foteli, które po pokonaniu trasy przeszło 200 km dawały o sobie znak i zmuszały do chwilowego postoju. Z tyłu wygodnie może podróżować trójka dorosłych pasażerów również niemałych gabarytów. Osoby, które mają większą rodzinę bądź chcą używać CR-V jako taksówki, mogą zakupić wersje siedmioosobową, która wymaga „wyłożenia” dodatkowych 7000 zł oraz rezygnacji z najbogatszej wersji. Bagażnik jest dużym plusem, pojemność wynosi 561 litrów.

Kokpit jak przystało na Hondę, jest prosty w obsłudze, jednym z głównych wyróżników aut japońskich jest włącznik świateł mijania znajdujący się na tej samej dźwigni co kierunkowskazy. Mimo wszystko dla osoby, która pierwszy raz wsiada do nowej hondy, może być lekkim, szokiem jak wszystko jest stosownie i intuicyjne ułożone. Wnętrze wykonane jest z dobrej jakości materiałów oraz wszystko spasowane jest idealnie. Nic nie wydaje nieprzyjemnych dźwięków nawet przy mocniejszym naciśnięciu. Względem poprzedniej generacji CR-V zrezygnowano z analogowych zegarów, montując w ich miejsce wyświetlacz LCD. Do dyspozycji pasażerowie z tyłu mają nawiewy wentylacyjne oraz dwa 2,5-amperowe gniazda USB, które mogą naładować naszego smartfona w stosunkowo krótkim czasie. Testowany egzemplarz CR-V na wyposażeniu posiadał tylko podgrzewane przednie fotele. Brakowało niestety podgrzewanej kierownicy, która w okresie jesienno/zimowym jest niezastąpiona. Strzałem w kolano powielonym z Civica jest „kijek” do kasowania średniego spalania i dystansu, który nijak pasuje do nowoczesnego designu wnętrza.

Elektronika na pokładzie CR-V

Model Honda CR-V standardowo wyposażony jest w pakiet Honda SENSING. Warto wspomnieć o aktywnym tempomacie i świetnie działający asystencie utrzymywania pasa ruchu. Zadziwiający był fakt, że asystent radził sobie równie dobrze, kiedy na jezdni linie były ledwo widoczne. Dodatkowo znajdziemy na wyposażeniu system Brake Assist, którego zadaniem jest uniknięcie kolizji z innym samochodem lub z pieszym. W momencie działania systemu samochód zahamuje gwałtownie bez naszej ingerencji w momencie wykrycia krytycznej sytuacji.

Kwestie mechaniczne

 Komfort jazdy

Zawieszenie pracuje bezszelestnie, jadąc po brukowanej jezdni lub przez progi zwalniające, niczego nie odczujemy. Zawieszenie perfekcyjnie wybiera wszystkie nierówności i jednocześnie świetnie trzyma Hondę w zakrętach.

Silnik

W tej kwestii względem poprzednika zmieniło się bardzo dużo. W poprzedniej CR-V dostępna była benzynowa, czterocylindrowa jednostka napędowa, generująca moc 155 KM. Jednostka na pewno zdecydowanie trwalsza, ale przy takich gabarytach i masie brakowało mocy przy mniejszych obrotach. Nowa jednostka silnikowa znana jest z Civica. Jest to 4 cylindrowa benzyna 1.5 turbo. W Civicu generowała moc 182 KM, natomiast w CR-V jednostka ta dostępna jest w dwóch wariantach. Pierwszy wariant ma moc 173 KM i współgra tylko i wyłącznie z 6 biegowym manualem. W testowanym egzemplarzu pod maską pracował drugi wariant generujący moc 193 KM napędzany skrzynią automatyczną CVT.

Wrażenia, jakie daje CR-V podczas jazdy? – mocno na plus. Katalogowo model ten przyspiesza do 100 km/h w czasie 10 s. Mnie osobiście pierwszą setkę udało się uzyskać w czasie 8,7 sek. Maksymalny moment obrotowy wynosi 243 Nm a swoją maksymalną siłę przekazuje już przy 2000 obrotów. CR-V piątej generacji potrafi pozytywnie zaskoczyć osiągami i kulturą pracy względem czwartej generacji. Jednak pojawiają się wątpliwości dotyczące trwałości jednostki silnikowej, w porównaniu do poprzedniej 2 litrowej wersji bez turbiny.

Zużycie paliwa

Najbardziej boląca część opowieści. Honda CR-V napędzana silnikiem 1.5 turbo nie jest silnikiem należącym do bardzo oszczędnych. Po zatankowaniu do pełna i spojrzeniu na zasięg stwierdziłem, że dobrze nie jest, w końcu takich samochód powinien mieć zdecydowanie większy zbiornik. Niestety, kilka mocniejszych przyspieszeń szybko potwierdziło moje obawy co do częstszych wizyt na stacji benzynowej. Przy prędkościach na drogach ekspresowych oscylujących w okolicy 120 km/h silnik spalał około 8-12 litrów benzyny na 100 km. Jeżdżąc po stolicy, komputer pokładowy pokazywał średnie spalanie 12,5 na 100 km. To bardzo duży wynik.

Cennik

CR-V z katalogowego rocznika 2019 otwiera cennik podstawową wersją Comfort z ceną 114400 zł. Co za to otrzymamy? Napęd tylko i wyłącznie na tylną oś, manualną skrzynię biegów i silnik 1.5 o mocy 173 KM. Pośrodku cennika znajduje się wersja Elegance, za którą musimy zapłacić 141000 zł w przypadku zakupu wersji z manualną skrzynią biegów, wersja z CVT kosztuje 150000 zł. Cennik zamyka wersja Executive, czyli wersja, w której otrzymujemy dosłownie wszystko z pominięciem trzeciego rzędu siedzeń, które w najbogatszej wersji nie występują. Wersja ta bazowo kosztuje 179000 zł. W tej cenie otrzymamy napęd na wszystkie koła, skrzynie CVT oraz silnik 1.5 napędzany mocą 193 KM. Modele z rocznika 2018 są na tę chwilę tańsze o 6000 zł. Dla porównania największy konkurent CR-V, Toyota RAV4 startuje z ceną 109900 zł za benzynową wersję o mocy 173 KM.

Wady

  • Kultura pracy w zakresie wysokich obrotów daje się we znaki, jest to spowodowane wyjącym działaniem skrzyni CVT;
  • Wysokie zużycie paliwa.

Zalety 

  • Bardzo przestronne i funkcjonalne wnętrze, samochód wprost idealnie nada się na rodzinne wakacyjne wypady za miasto.
  • pojemny i funkcjonalny bagażnik;
  • Łatwa obsługa systemów multimedialnych oraz panelu klimatyzacji;
  • Spasowanie wnętrza oraz jakość użytych materiałów na wysokim poziomie;
  • Układ kierowniczy działa bezpośrednio, wysoki komfort tłumienia nierówności;
  • Mimo że to samochód nienależący do kategorii sportowych, daje on nam frajdę podczas pokonywania kolejnych kilometrów;

Podsumowanie

Podsumowując, jeżeli w twojej głowie zrodziła się chęć zakupu dobrego funkcjonalnego SUV-a, bez wahania mogę polecić CR-V. Na przestrzeni lat można stwierdzić, że model ten przerodził się w coś więcej niż tylko średnio wyglądający SUV. Model ten robi wrażenie nie tylko wyglądem, ale również pod względem stosunku jakość-cena, gdzie wszystko idzie równomiernie w parze, zważywszy na to, że do wydania mamy kilkadziesiąt tysięcy złotych.

 

źródło: opracowanie własne – Krzysztof Dudzik

Komentarze