Budżetowa propozycja Samsunga właśnie pojawiła się na stronie wietnamskiego oddziału firmy. Dzięki temu możemy sprawdzić, co oferuje nam Galaxy J2 Pro (2018). Czy takie nazewnictwo zobowiązuje?
’Pro’ nie oznacza absolutnie nic
Już tylko patrząc na nazwę, wiadome jest, że seria Galaxy J nie ma na celu zaoferowanie ponadprzeciętnej wydajności, zamkniętej w szklanej lub metalowej obudowie. Samsung przyzwyczaił nas, że tak nazywa swoje najbardziej budżetowe konstrukcje. Natomiast takie, a nie inne nazewnictwo może sugerować, iż choć prawdopodobnie nie będzie to król benchmarków, to jednak otrzymamy przyzwoity smartfon. Jak jest w rzeczywistości?
Gdyby nie ten ekran…
Otóż rzeczywistość nie jest tak piękna, jak zdaje sugerować nam producent. Otrzymujemy 5-calowy ekran AMOLED o „zawrotnej” rozdzielczości 960 x 540 px. Pracuje on na 4-rdzeniowym procesorze o taktowaniu 1.4 GHz, wspieranego przez 1.5 GB pamięci RAM. Główny aparat posiada rozdzielczość 8 Mpix (możliwość nagrywania wideo 1080p), zaś frontowa kamerka posiada matrycę 5 Mpix. Urządzenie wspiera karty microSD oraz posiada złącze jack 3.5 mm.
W miejsce popularnego już dziś portu USB-C, Samsung oferuje nam micro USB, ale to nie jest chyba żadnym zaskoczeniem. Urządzenie waży 153 gramy oraz posiada gigantyczne ramki wokół wyświetlacza. Całość czerpie energię z akumulatora o pojemności 2600 mAh, co przy takiej rozdzielczości powinno zapewnić przyzwoity czas na baterii.
Galaxy J2 Pro (2018) nie jest urządzeniem złym
Urządzenie będzie sprzedawane w cenie około 145 $, co daje nam po dzisiejszym kursie około 500 zł. Z podatkami cena ta zapewne wzrośnie. Smartfon będzie dostępny w czterech wariantach kolorystycznych: czarnym, srebrnym, złotym oraz różowym.
Mimo swoich wad, w szczególności tragicznej, jak na dzisiejsze czasy rozdzielczości ekranu z pewnością będzie się on dobrze sprzedawał na rynkach rozwijających się, takich jak Indie. Należy patrzeć na całość przez pryzmat ceny. Oczywiście, w dobie atrakcyjnej cenowo konkurencji z Chin, nie będzie mu łatwo na rynku.
Źródło: Android Authority
Komentarze