Na rynku znajduje się wiele modeli tzw. „średniaków”, czyli smartfonów dostępnych ze średniej półki cenowej. Tańszych niż najdroższe flagowce znanych nam wszystkim firm, jednak posiadające możliwości techniczne, które wystarczą 80% użytkownikom smartfonów.
Q7, czyli lite?
Często mówi się, że jeżeli jest coś lite to jest gorsze, firma LG zamiast nazewnictwa lite używa literki ,,Q”, brzmi lepiej niż lite. Lite kojarzy nam się z czymś tanim.
Jednak jak to jest, czy ten smartfon nadaje się do kupna. Warto wydać ciężko zarobione pieniądze? W poniższym artykule postaram się wyjaśnić Wasze wątpliwości.
Design
Zacznijmy od początku
W porównaniu do poprzedniego modelu LG Q6, możemy zaobserwować zmiany w umieszczeniu kilku podzespołów w innych miejscach niż dotychczas.
Przód i plecy smartfona wykonane są, ze szkła odpornego na zarysowania, jednak wiadomo, że przed nożem lub innymi celowymi zniszczeniami z ochroną może być różnie. Podstawową ochronę mamy zapewnioną.
Przejdźmy do tematu pleców omawianego smartfona, ponieważ jest tu kilka istotnych zmian. Jeżeli przyjrzymy się dokładnie możemy zauważyć design szczotkowanych pleców. Ciekawie wygląda, nic nie wnosi.
Inne umieszczenie aparatu, głośnika, czytnika linii papilarnych
Istotną zmianą jest natomiast inne niż dotychczas umieszczenie tylnego aparatu na środku, a pod nim czytnika linii papilarnych. Wnosi to powiew świeżości względem designu poprzedniego modelu. Dodatkowym atutem nowej wersji z serii ,,Q” jest ramka wykonana z metalu, dzięki czemu smartfon wytrzyma więcej podczas użytkowania.
Plusem jest umieszczenie USB C, szczególnie dla osób niezaprzyjaźnionych z technologią, ułatwia to bowiem podłączanie kabla. Nie musimy rozpoznawać, szczególnie w ciemnościach, jaką stroną wkładamy kabel, po prostu bierzemy kabel do ręki i podłączamy.
Zdecydowanie USB C zwiększa komfort użytkowania, a gdyby tego było mało mamy umieszczony port mini-Jack, dzięki czemu nie trzeba wydawać pieniędzy na słuchawki Bluetooth.
Ekran
Nie zwracajcie uwagi na jasność ekranów podczas wykonywania zdjęcia. Jasność jest do zaakceptowania jeżeli chodzi o widoczność podczas korzystania ze smartfona w dużym nasłonecznieniu.
Brak notch’a
To zbrodnia?! Nie prawda. Moim zdaniem to dobre posunięcie, większość firm umieszcza w swoich smartfonach słynne uszy misia nawet w modelach średnio półkowych. To męczące.
Ekran w proporcjach 18:9, to ekran o większych proporcjach niż ten w moim Galaxy S6. Wygląda naprawdę interesująco, zwłaszcza, że się wyróżnia przez brak notch’a. Podczas codziennych czynności wykonywanych na naszym smartfonie, ekran o takich proporcjach jest jak najbardziej do zaakceptowania.
Jakość ekranu
Zdecydowanie na plus. Porównując cenowo do np. modelu Galaxy A6, dostajemy większą rozdzielczość ekranu, co przekłada się na większy komfort podczas czytania e-booków lub artykułów na różnych stronach internetowych. Podczas przeglądania galerii lub grania w gry, szczegółowość wyświetlanych elementów na ekranie nigdy nas nie zawiedzie. Jest OK.
Minusem, który od razu rzucił mi się w oczy, to oczywiście odwzorowanie barw. Na co dzień użytkuję wyświetlacz typu AMOLED w moim prywatnym smartfonie, tutaj mamy wyświetlacz wykonany w technologii IPS LCD. Niestety odwzorowanie barw przez ekran to dla mnie największy minus jeżeli chodzi o ten smartfon.
Jednak da się z tym żyć i do tego przyzwyczaić. Odwzorowanie barw rzuciło mi się pierwsze w oczy, może podświadomie przyzwyczaiłem się do korzystania z wyświetlacza Galaxy S6, który ekran ma imponująco zagęszczony pikselami i kontrast, jak to typowy AMOLED.
Nie można mieć wszystkiego, nie bierzcie jako kryterium mojej subiektywnej opinii na temat ekranu. Jeżeli użytkuje się coś długo to się do czegoś przyzwyczaja, tak jak z powtarzaniem tego samego słowa tysiąc razy, które w końcu stanie się prawdą.
Gratką dla osób uwielbiających czytać książki, ale nie lubiących czytania książek na kolorowym wyświetlaczu jest znany wielu osobom z One Plus 5T tryb czytania w skali szarości.
Cały interfejs może być użytkowany podczas włączenia tego trybu. Zdecydowanie zaleta, jeżeli lubimy czytać, a w nocy nie chcemy męczyć oczu.
Czytnik linii papilarnych
Nowość dodana względem poprzedniego modelu, co przekłada się na zwiększenie bezpieczeństwa podczas użytkowania naszego smartfona podczas codziennych wyjazdów na miasto w krąg wielu ludzi, często zaglądających nam przez ramię i obserwujących co w danej chwili robimy na naszym smartfonie.
Brak czytnika stwarzał lepszą okazje dla złodziei, ponieważ zanim zdecydowaliby ukraść się nam nasz smartfon mogliby obserwować jaki kod mamy do odblokowania, przez co dostęp do danych był łatwiejszy.
Czytnik działa sprawnie, wolniej niż w Huawei i Xiaomi, jednak poprawne działanie to chyba największy komplement jaki można powiedzieć o czytniku linii papilarnych, przecież nie każdy czytnik musi czytać odcisk naszego palca w ułamku sekundy. Chodzi o to, aby był po prostu skuteczny. Tutaj tak jest.
Podzespoły
Podzespoły z jakich składa się ten smartfon to oczywiście procesor Mediatek MT6750S, 3 GB pamięci RAM i 32 GB pamięci wewnętrznej. Biorąc pod uwagę obecny trend na wrzucanie do smartfonów jak największej ilości pamięci RAM, moim zdaniem jest to wystarczająca ilość, gdyby nie procesor… ale dlaczego?
Taka ilość pamięci RAM spokojnie wystarczy nam do uruchamiania podstawowych aplikacji, jak i tych bardziej wymagających lub uruchamiania wielu zakładek w naszej przeglądarce internetowej. Smartfon to jednak urządzenie, jak to mówią, pamięć to nie wszystko, metody zapamiętywania są równie istotne, od nich zależy ile się nauczymy w danym czasie.
Procesor
Procesor to niestety podstawowy, wystarczający również do podstawowej obsługi smartfonu element. Nie jest zbyt mocny, wiadomo to nie flagowiec, jednak osobiście mam wrażenie, że jest troszeczkę za słaby, biorąc pod lupę nawet starszy model Galaxy A5(2017) czy Xiaomi Redmi Note 4.
Z innej strony, nie każdy musi uruchamiać PUBG Mobile. Obecny procesor wystarcza do uruchamiania wielu aplikacji jednocześnie przy czym na uruchomienie niektórych z nich potrzebuje więcej lub mniej czasu. Czas uruchamiania poszczególnych aplikacji zależy oczywiście też od zapełnionej w danym momencie pamięci RAM.
No właśnie, uruchamianie aplikacji, to co mnie zaskoczyło to szybkość wczytywania aplikacji z pamięci RAM. Standardowo, to gry uruchamiają się najdłużej. Jednak gdy mamy schowane aplikacje w pamięci RAM, a po jakimś czasie zechcemy do nich wrócić, to uruchomią się w zaskakującym tempie.
Life hack
Wnioskuję, że recepta na ośmieszenie znajomych z najnowszymi flagowcami to uruchomienie aplikacji i pozostawienie ich w pamięci, a potem zmierzenie się na szybkość uruchamiania aplikacji z flagowym smartfonem naszego znajomego. Oczywiście tak rozegrane, aby nie sprawdzili czy wcześniej mieliśmy uruchomione te aplikacje.
Mały, ale wariat
Szybkość wczytywania aplikacji, przełączanie się pomiędzy aplikacjami, zdecydowanie na bardzo duży plus.
Punkty w AnTuTu nie zaskakują, na egzemplarzu testowym dostarczonym dzięki uprzejmości firmy LG, egzemplarz testowy uzyskał zaledwie 46702 punktów.
Jednak punkty to nie wszystko, o czym przekonałem się podczas przełączania się pomiędzy aplikacjami. Wydajność w prostych grach jest nieskazitelna, w tych mocniejszych czasami nastąpią małe przycięcia, jednak sporadycznie się to zdarza. Nie każdy kupuje smartfon do gier, większość kupujących powinna być zadowolona z wydajności jaką oferuje ten smartfon.
Bateria
Szybkość, wygoda, a co z energią?
Zastosowano tutaj ogniwo o pojemności 3000 mAh, podczas testów przy moim „Januszowym” użytkowaniu przekładało się to średnio na 4 godziny na włączonym ekranie, czyli jeden dzień pracy urządzenia. Zdarzały się dni, gdy potrzebowałem podładować akumulator omawianego smartfona, jednak były to dni, gdy użytkowałem przez większość czasu aplikację mapy.
Dla osób ciekawskich, mój Galaxy S6 po prawie dwóch latach wytrzymuje zaledwie około 2 godzin i 40 minut na ekranie. Przesiadka na LG Q7 na kilka dni była dla mnie zdecydowanie zaskoczeniem jeżeli chodzi o czas pracy na baterii, jednak zdaję sobie sprawę, że w tej cenie są smartfony, które wytrzymują więcej czasu na jednym ładowaniu. Wszystko zależy od użytkowania i potrzeb.
Z uwagi na postęp technologiczny w obecnych czasach pojemność baterii, jak na średniaka jest troszeczkę za mała. Na potrzeby mojego użytkowania wystarczyła, jednak w kręgu moich znajomych jest kilka osób, dla których działanie było zbyt krótkie. Wszystko w zależności od preferencji.
W tym segmencie cenowym jest ok, jednak wiadomo pod względem pojemności ogniw nie ma co porównywać się z chińczykami oferującymi ogromne ogniwa. Porównując z innymi firmami dominującymi na naszym rynku pojemność baterii jest do zaakceptowania.
Aparat
Aparat z tyłu urządzenia wyposażony jest w matrycę o rozdzielczości zaledwie 13 Mpix. Zaledwie? Nie, nawet obecne iPhone’y uznawane przez wiele osób za najlepsze smartfony mają 12 Mpix.
Obiektyw widzi tutaj ze światłem f/2.2, więc jak na obecne czasy jest to dość ciemno. W słoneczne dni ciemne szkło aparatu nie powinno być dla większości osób problemem, jednak w nocy jest to zdecydowanie za ciemne szkło. Zawsze zostaje w zanadrzu lampa błyskowa i statyw. Zanim przejdę do zdjęć małe wprowadzenie.
Nie przerażajcie się. Sam się przeraziłem. Podczas uruchomienia aplikacji aparatu, skierowania naszego smartfona na obiekt, który zamierzamy sfotografować (w świetle dziennym) naszym oczom ukazuje się drastyczny brak szczegółów. Pomyślicie, aparat do… Wcale nie! Po zrobieniu zdjęcia, otworzeniu go w galerii naszego smartfona, naszym oczom ukazuje się ładny krajobraz, portret czy zdjęcie makro.
Tylko pozory, że zdjęcia wyglądają słabo. Dla przykładu, poniżej kilka zdjęć wykonanych zarówno w dzień, jak i w gorszych warunkach oświetleniowych. Możecie napisać co sądzicie o jakości tych zdjęć.
Gratką dla miłośników trybu manualnego jest jego brak. Suchar roku…. Niestety o trybie manualnym możemy tylko i wyłącznie sobie pomarzyć.
Jednak, aby nie było nam zbyt smutno, mamy tutaj możliwość ustawiania manualnej ostrości. Dzięki czemu możemy wykonywać zdjęcia obiektów z bliska z ładną głębią ostrości znaną z droższych modeli, jednak musi to być naprawdę blisko. Działa naprawdę dobrze.
Do zdjęć nie mogę się zbytnio przyczepić, mają dużą szczegółowość, jak na smartfon z tej półki cenowej.
Niestety mankamentem, który przeszkadza jest staranie się przez aparat dobranie, jak najlepszych ustawień, aby zdjęcie było szczegółowe i bez szumów nawet w dzień. Tutaj pojawia się problem znany nam ze starych smartfonów Sony Xperia, czas robienia zdjęcia/czas naświetlania jest często zbyt długi.
Smartfon próbuje zebrać jak najwięcej światła do matrycy, aby zdjęcie miało jak najmniejszy poziom szumów. Często jednak wydłuża ten czas zbyt bardzo przez co fotografując w niewygodnej pozycji, robiąc zdjęcia makro możemy to zdjęcie rozmyć przypadkowym ruchem wynikającym z niewygodnej pozycji fotografowania.
Jest to dużą zaletą tego smartfona, ponieważ dzięki temu zdjęcia wychodzą naprawdę szczegółowe, jednak bez statywu lub stabilnej pozycji tam gdzie aparat uzna, że trzeba dłużej robić zdjęcie może być ciężko. Są to sporadyczne przypadki, nie każdy fotografuje w nocy lub wykonuje makrofotografię.
Tylnym aparatem oprócz zdjęć możemy nagrywać również filmy w maksymalnej rozdzielczości FullHD w 30 kl/s, wystarczającej, jednak o zgrozo bez stabilizacji.
Przednia kamerka to 8 Mpix matryca z jaśniejszym obiektywem f/1.9, dająca naprawdę ciekawe efekty, mniejszą szczegółowość zdjęć niż aparatem z tyłu, jednak lepiej spisujący się w gorszych warunkach oświetleniowych. Standardowe selfie wychodzą ładnie, bez rozmyć.
Mamy tutaj nawet tryb portretowy, który działa średnio. W dobrze oświetlonym miejscu według aparatu uda się zrobić efektowne rozmycie, jednak w scenerii, którą widzimy na ekranie np. w pomieszczeniu i według nas jest ok, dla aparatu jest zbyt ciemno. Działa to średnio.
Jako naprawienie tego błędu mamy tutaj dorzucony przydatny feature, mianowicie doświetlenie selfie ekranem, co w połączeniu z jaśniejszym obiektywem niż tym zastosowanym w tylnym aparacie daje akceptowalne rezultaty w gorszych warunkach oświetleniowych.
Podsumowując
LG Q7 w cenie około 1500 zł, jak najbardziej na plus. Wiadomo, Xiaomi oferuje sporo modeli w tej cenie. Jednak bądźmy realistami. Cena to nie wszystko. Dla mnie liczy się też wygląd i inne cechy smartfonów. LG Q7 zdecydowanie na plus jeżeli chodzi o wykonanie, ekran, który nie jest identyczny, jak u konkurencji, dobre umieszczenie szkła tylnego aparatu i czytnika linii papilarnych.
Płynność działania jak najbardziej względem ceny, jednak inni producenci w tej cenie oferują smartfony pracujące szybciej. Tylko pytanie, czy tak samo szybko wczytujące się aplikacje z pamięci RAM? Staram się być śmieszny. Nie potrzebnie.
LG Q7 ma dobre wykonanie, lecz czasami zbiera rysy jeżeli się o to postaramy, szybkość działania jest wystarczająca, wczytywanie aplikacji z pamięci RAM przebiega z prędkością światła, dobry tylny aparat, jak i przedni również. Minus, to zbyt długi czas robienia zdjęcia i czekania na możliwość zrobienia następnego. Zapisywanie zdjęcia w galerii trwa również zbyt długo. Czas pracy jest wystarczający, jak na podstawowe użytkowanie. A jakie są Wasze opinie na temat tego smartfona? Podzielcie się nimi w komentarzu!
Smartfon użyczony do testów dzięki uprzejmości firmy LG.
Ceny LG Q7 w dniu publikacji materiału:
Ceneo – 903 zł
Sklepy znane nam wszystkim – 1399 zł
Komentarze