Nowa Corvette C8 jest Amerykanem rzucającym wyzwanie europejskim samochodom sportowym. Najnowsza generacja Corvetty nie będzie miała silnika jak do tej pory umieszczonego z przodu, tylko centralnie, co pozwoli na lepsze rozłożenie masy i środka ciężkości. Dzięki temu nowy model będzie się lepiej prowadził i miał poprawione osiągi.
Agresywny wygląd
Wygląd również się zmienił. Przód niektórym mógłby nieco przypominać linię Ferrari, ale ja wiem jedno: jest naprawdę ładna. Kabina została przesunięta do przodu, dzięki czemu maska jest krótsza. Zastosowano ten zabieg aby za plecami i kierowcy i pasażera zmieścić potężny silnik. Po bokach znajdują się spore wloty powietrza, które mają za zadanie schłodzić motor. Silnik możemy podziwiać przez tylną szybę. Tył nie jest teraz taki masywny, a z czterech centralnie umieszczonych końcówek wydechu zrezygnowano. Na dachu znajdziemy zdejmowalny panel, który pozwoli poczuć wiatr we włosach.
Technika
Corvette Stingray C8 jest napędzany wolnossącym silnikiem V8 o pojemności 6.2 litra. Generuje on moc 495 KM i 637 Nm momentu obrotowego. Napęd trafia na tylne koła za pośrednictwem ośmio biegowej, dwusprzegłowej skrzyni automatycznej. Jest to najmocniejsza bazowa Cornette, która kiedykolwiek powstała.
Nowy model ma być przyjemny w codziennym użytkowaniu, ale z drugiej strony potrafi być bardzo wulgarny. Sprint 0-100 km/h zajmie poniżej 3 sekund. Dodatkowo producent obiecuje lepsze czasy na torze dzięki lepszemu rozłożeniu masy. Auto jest bogato wyposażone. Znajdziemy nawet ładowarkę indukcyjną do smartfona, czy wysokiej jakości system audio Bose z 10 lub 14 głośnikami.
Corvette na Amerykańskim rynku pojawi się w 2020 roku, a podstawową wersją będzie kosztowała niecałe 60 tys. Dolarów
Komentarze