Pierwsze kroki w terminalu

poprzednim „odcinku” było trochę teorii, trochę zabawy i instalacja dodatkowych programów. Czyli wszystkiego po trochu, w proporcjach mam nadzieję zadowalających każdego. Zanim przejdziemy do poważniejszych tematów, warto poznać pewne podstawy, co istotne, wspólne czy to dla powłoki bash na różnych systemach operacyjnych, a nawet dla większości powłok systemowych, z jakimi się spotkacie, więc warto raz poświęcić chwilę na tę lekcję i odrobić ją sumiennie, a zaprocentuje to wielokrotnie w przyszłości.

Pytaj, a dostaniesz odpowiedź

Komputery mają zasadniczą zaletę nad ludźmi – są cierpliwe, nie oceniają i cierpliwie odpowiadają na pytania, nawet jeśli te się powtarzają, czy nie są zbyt mądre. Możemy więc „zapytać” macOS o wszystkie komendy, jakie są dostępne w systemie i nawet jeśli nie jest to rozsądne, to system usłużnie spyta, czy na pewno chcemy wyświetlić wszystkie komendy „Display all 1738 possibilities? (y or n)” i jeśli odpowiemy twierdząco, uczyni to. Wystarczy po uruchomieniu Terminala dwukrotnie nacisnąć klawisz Esc. Ale to tylko ciekawostka (i jeśli czepiać się szczegółów, to efektem jest wyświetlenie wszystkich plików z atrybutem wykonywalny). W istocie miało być o komendzie „man” (z ang. manual – podręcznik, instrukcja). Wystarczy wydać polecenie man komenda”, by otrzymać bardzo szczegółowy opis działania komendy”, o którą zapytaliśmy. Być może tylko mi wydaje się to zabawne, ale man też ma swój podręcznik, więc możemy wydać polecenie man man” 😉

Podręczniki zazwyczaj pisane są według zdefiniowanego wzorca i składają się z określonych sekcji. Czyli na początku (sekcja NAME) pojawia się nazwa wraz z krótkim opisem polecenia, następnie (sekcja SYNOPSIS) sposób użycia komendy, po której (DESCRIPTION) zamieszczony jest szerszy niż we wstępie opis polecenia. Szczególną uwagę należy poświęcić opcjom (OPTIONS) oraz pod sam koniec dokumentu, referencjom (SEE ALSO) do komend pokrewnych.

Pomoc do pomocy

Jakby tego było mało, man posiada też pomoc, wywoływaną klawiszem h.

Wiem, pierwsze wrażenie jest takie „a gdzie jest pomoc do pomocy od pomocy” 😉 Spokojnie. Autorzy po prostu starali się być zapobiegliwi i zostawili użytkownikom dużą swobodę. Nie ma zatem znaczenia, czy wciśniemy h, czy H, zawsze wywołamy okno z pomocą, a wyjść z niej możemy na aż pięć sposobów – klawiszem q, wpisując :q (dwukropek q) i tak dalej. ^ oznacza klawisz Ctrl, CR to skrót od Carriage Return, czyli po prostu Enter, a zapis ESC-n oznacza, że należy najpierw wcisnąć klawisz Esc, puścić go, a następnie wcisnąć klawisz n. Na początek wystarczy jednak zapamiętać, że po podręczniku możemy się poruszać strzałkami góra/dół przewijając pojedyncze linie, spacją przechodząc do kolejnej strony lub przeszukiwać go po wciśnięciu klawisza / i wpisaniu szukanej frazy, a wyjść klawiszem q (z ang. quit).

A jak nie wiem czego szukam?

Oczywiście, taka pomoc jest świetna, jeśli się wie dokładnie, czego się szuka. Co w sytuacji, gdy nie pamiętamy dokładnej nazwy szukanego polecenia? Jak to mówią – na wszystko jest jakaś apka. Czyli w naszym przypadku komenda i brzmi ona jakże swojsko apropos” (z franc. à propos). Powiedzmy zatem, że szukamy edytora teksu. Wydajmy więc polecenie apropos editor” i przyjrzyjmy się wynikowi:

Cóż, wynik nie jest może taki jak część, a może nawet większość oczekiwałaby, ale komputer to nie szklana kula. Więc można by rzec, jakie pytanie, taka odpowiedź, ale aż tak źle nie jest. Otóż cyferka pojawiająca się po nazwie ma istotne znaczenie i tak, najważniejsza w tym momencie jest 1 (jedynka), gdyż tą właśnie cyfrą oznaczane są, ogólnie rzecz biorąc komendy. Jeśli kogoś to bardzo nurtuje, to pojawiająca się w wynikach cyfra 3, wskazuje na funkcje zawarte w bibliotekach, a cyfra, m.in. 8, na polecenia administratora. Czyli uwagę należy skupić na wynikach z cyferką 1 i ewentualnie użyć poznanego już man, by o każdym z nich dowiedzieć się więcej. Uprzedzając pytania – polecam nano” i pewnie w którymś z odcinku będziemy z niego korzystać. Aczkolwiek vim (lub jego pierwowzór vi) warto poznać – szczególnie podstawowe komendy, bo czasem jest to jedyny dostępny edytor, a jego obsługa jest … specyficzna.

„vi/vim” jest często nazywany najlepszym pseudolosowym generatorem znaków 😉 Nie wiecie czemu? To spróbujcie z niego wyjść. No dobra, nie będę taki podły, w końcu idą święta, więc tutaj link do krótkiego przewodnika.

Tym żartem kończymy dzisiejszy odcinek i do zobaczenia w kolejnym.

 

 

 

 

Komentarze