Jakiś czas temu donosiliśmy Wam o plotkach na temat kontynuacji świetnego Czarnego lustra. Teraz informacje te się potwierdziły i poznaliśmy nieco więcej szczegółów.

Black Mirror: Bandersnatch – to jednak nie do końca kolejny sezon doskonale wszystkim znanego serialu, a pełnometrażowy film serii Black Mirror. Sama fabuła koncentruje się na latach 80. XX wieku oraz grach komputerowych. Poznajemy Stefana, który chce stworzyć wymarzony tytuł, jednak coś wymyka się spod kontroli i zatraca się całkowicie w pracach nad swoim dziełem. Zwiastun utrzymany jest w ciekawej konwencji i widać, że film powstawał z rozmacham. Teraz jednak zapnijcie pasy, bowiem według doniesień Black Mirror: Bandersnatch będzie trwał prawie 300 minut (!), a więc czeka nas prawie 5 godzin w klimacie Czarnego lustra. Czy można marzyć o czymś więcej?

Nie potwierdziły się dotąd informacje na temat rzekomej interaktywności filmu, który zadebiutuje już jutro. Od dłuższego czasu w sieci można było trafić na informacje zapowiadające większą interakcję widza z wyświetlanym obrazem, jednak Netflix niczego nie potwierdził. Świetnie byłoby móc zadecydować o losach ekranowych bohaterów. Czy będzie to możliwe, dowiemy się już jutro. Warto także zaznaczyć, iż jutrzejsza premiera to jedynie przedsmak kolejnego sezonu. Póki co nie wiemy, kiedy pojawi się na platformie. Najprawdopodobniej będzie to końcówka przyszłego roku lub pierwszy kwartał 2020.

Premiera filmu odbędzie się już jutro, 28 grudnia o godzinie 9 polskiego czasu. Dajcie znać w komentarzach, czy podobnie jak my wyczekujecie jej z niecierpliwością.

Komentarze