Darknet, czyli czarny rynek w internecie
Specjaliści do spraw bezpieczeństwa w sieci sprawdzili, w jaki sposób funkcjonuje czarny rynek internetowy (ang. Darknet). Rezultaty szokują, dane osobowe, dokumenty tożsamości i oprogramowanie hakerskie są sprzedawane po niedorzecznych cenach.
Darknet to nic innego jak czarny rynek w sieci, lecz nie jest on indeksowany przez wyszukiwarki. Znaczy to, że zdobycie dostępu do ukrytych stron jest dostępne tylko za pośrednictwem specjalnego oprogramowania, takiego jak przeglądarka Tor. Ma to gwarantować anonimowość dla odwiedzających. Można by to nazwać jednym wielkim placem zabaw dla różnych organizacji przestępczych. Raport opublikowany przez firmę Flashpoint wykazał, że niektóre z towarów i usług są sprzedawane po śmiesznych cenach. Jest to zarówno niepokojący, jak i fascynujący aspekt Internetu.
Wspomniana firma przeprowadziła ankietę skupiającą się na produktach najłatwiej dostępnych w Darknecie. Wśród nich znalazły się, szczególnie poszukiwane, paszporty amerykańskie. Jak sprecyzowano w raporcie, są one najczęściej sprzedawane w trzech formach: skany (które mogą być użyte w przypadku utraty oryginału), modele paszportowe (gotowe do wypełnienia) oraz dokumenty fizyczne. Proste kserokopie są sprzedawane w cenie od 4€ do 55€ w przeciwieństwie do paszportów fizycznych, które osiągają ceny od 2520€ do 4200€ – w większości przypadków są to skradzione dokumenty lub ‘wykonane na miarę’. Według danych posiadanych przez francuski start-up CybelAngel, z którym skontaktował się LeFigaro, średnia cena europejskiego paszportu to 170€, a rosyjskiego 420€.
Cyberatak za 100€
Według Flashpoint, czarny rynek jest również pełen oprogramowania przeznaczonego do różnych celów przestępczych m.in. różnego rodzaju cyberataków. Ransomeware to typ szkodliwego oprogramowania, które ma na celu zaszyfrować dane należące do celu ataku. Następnie, dochodzi do żądania okupu. Koszt takiego oprogramowania wynosi od 67€ do 85€ za dzień. A więc za miesiąc użytkownik musiałby zapłacić pomiędzy 1180€ a 1700€. Botnety to nic innego jak sieci komputerowe używane do przeprowadzenia ataków, które mają na celu przeciążyć serwer i doprowadzić do jego awarii i w konsekwencji przerwania danej usługi oferowanej przez ten system. Taki atak trwający godzinę to koszt około 8 euro, kwota zależy od długości trwania ataku oraz od tego w kogo jest on wymierzony. Najbardziej złożone ataki, na przykład na strony rządowe lub banki mogą być kosztem ok. 100€ za godzinę. „Aby zatrudnić hakera, wystarczy 60 euro” – powiedział przedstawiciel firmy CybelAngel.
Pomimo anonimowości, witryny internetowe na Darknecie są kontrolowane przez władze. Pod koniec lipca, amerykańska i europejska policja ogłosiła zamknięcie dwóch bardzo wpływowych platform, Alphabay oraz Hans, w których dyskretnie dochodziło do obrotu narkotykami i bronią. AlphaBay, najważniejszy z nich, przedstawiał się jako „czarno rynkowa wersja eBaya”. Transakcje odbywały się w krypto-walutach takich jak Bitcoin, w celu zamaskowania tożsamości osób uczestniczących w wymianie. Od dawna uważany za największy internetowy serwis sprzedaży leków na świecie, platforma SilkRoad została zamknięta przez FBI w październiku 2013 roku. Jego założyciel, Ross Ulbricht, został skazany na dożywotnie pozbawienie wolności.
Autor: Elsa Trujillo
Tlumaczenie: Mateusz Sieminski
Artykuł w języku francuskim dostępny na Le Figaro.
Komentarze