Nowa amerykańska marka samochodów elektrycznych Rivian zaprezentowała model R1S – siedmioosobowy SUV o mocy około 750 KM.
Nowy amerykański producent samochodów elektrycznych robi szum na rynku samochodów elektrycznych. Wprowadzenie na rynek pickupa Rivian R1T medialnie pozostawiło w tyle reklamowane auta Tesli. Jednak według producenta to właśnie SUV R1S będzie prawdopodobnie bardziej interesujący dla klientów starego kontynentu.
Siedmiomiejscowy SUV Riviana jest o wiele bliższy luksusowym modelom sprzedawanym w USA niż pełnowymiarowa ciężarówka typu pickup. Dwu bryłowe auto obiecuje zdolność do jazdy w terenie na tym samym co auto z „paką” (o czym świadczy spory prześwit, ochrona podwozia i 30 procentowy kąt wyjścia) i także równie imponujące osiągi.
Cztery silniki elektryczne, po jednym na każde koło, generują moc około 754 KM i łączny moment obrotowy 1120 Nm. Liczby te mogą sprawić, że właściciele poczują się tak, jak gdyby zostali wystrzeleni z procy. Rivian SUV zapewnia holowanie przyczepy o wadze do 3500 kg (w przypadku R1T to 5000kg) i maksymalną ładowność do 800 kg.
Długość 5040 mm plasuje R1S na równi z modelami takimi jak Audi Q7. Szerokość auta wynosząca 2015 mm jest jednak znacznie większa niż w Audi (1960 mm) i nawet nieznacznie większa od Tesli Model X. Wnętrze jest przestronne, elementy kabiny wykazują minimalistyczny design, bez guzików i zbędnych elementów. Wszystkie materiały wykończeniowe są wysokiej jakości. Rivian buduje swój własny system informacyjno-rozrywkowy, a inżynierowie twierdzą, że modelują go dla autonomicznej przyszłości, w której posiadanie danych i relacje z klientami będą najważniejsze.
R1S jest dostępny do zamówienia w przedsprzedaży po stosunkowo niskiej cenie początkowej wynoszącej 65 000 USD. Podobnie jak w przypadku pickupa R1T, dostępna będzie seria opcji akumulatorów, które będą miały wpływ na końcową cenę. Najdroższy pakiet o maksymalnej pojemności 180 kWh pozwoli pokonać na jednym ładowaniu około 420 mil. Produkcja ma się rozpocząć dopiero w 2020 roku. Najtańsze opcje dostępne będą rok później.
Komentarze