Formuła 1: Robert Kubica nie próżnuje w Barcelonie

Drugi dzień drugiej serii testów zakończył się dobrze dla Roberta Kubicy: wykręcił 130 okrążeń w ciągu dnia. Co prawda w tabeli czasów uplasował się na przedostatnim miejscu, jednak nie tylko to się liczy.

Poranek nie zaczął się najlepiej. W porannej sesji przeszkodziła czerwona flaga po incydentach z udziałem Carlosa Sainza czy też Sebastiana Vettela. Druga część dnia to już inna historia.

W sesji popołudniowej przyszedł czas na sprawdzenie tempa wyścigowego. Kierowca Williamsa pokonywał dłuższe dystanse na torze. Korzystał przy tym z pośrednich lub twardych mieszanek opon. Robert zakończył dzień z czasem 1:19.367. Jest on lepszy od wyniku z dnia poprzedniego, ustanowionego przez George’a Russella. Polak pokonał też więcej okrążeń niż Brytyjczyk. Tym samym Kubica, jak i Sainz pokonali największe dystanse podczas środowych testów.

Team Williamsa może być zadowolony ze swojego bolidu FW42: nie przysporzył mechanikom zbyt wiele pracy tego dnia. Biorąc pod uwagę dystans, jaki maszyna pokonała, może to oznaczać, że samochód będzie dość niezawodny.

Niestety tempo kwalifikacyjne mogłoby być lepsze. Kubica uzyskał najlepszy czas w porannym przejeździe. Korzystał wtedy z opon C5, czyli tych najbardziej miękkich. Carlos Sainz przy wykorzystaniu tego samego składu gumy był o dwie sekundy szybszy. Nawiasem mówiąc, ustanowił on najlepszy czas dnia. Nawet Sergio Perez znacząco przebił czas polskiego kierowcy. Pamiętajmy przy tym, że jego Racing Point napotkał problemy już na starcie testów, a samochód był w pełni gotowy do startu w ostatniej chwili.

Poranek zakończył się niemiłą niespodzianką dla teamu Ferrari. Sebastian Vettel nie opanował swojego SF90 i wyleciał z toru na trzecim zakręcie. Mechanicy poświęcili wiele godzin na odnalezienie przyczyny usterki oraz usprawnienie auta. Dlatego też Charles Leclerc wyjechał na tor dopiero w ostatnich minutach dnia.

Tak przedstawiają się wyniki środowych testów:

źródło: sportowefakty