SpaceX właśnie pokonało ostatni kamień milowy przed startem ich nowego monstrum.

Dzisiaj, czyli 24.01.2018 roku w okolicach godziny 18 czasu polskiego, po wielu próbach, Falcon Heavy przeszedł w końcu test statyczny. Polega on próbnym odliczaniu do startu, aż do momentu odpalania wszystkich 27 silników merlin. Teraz technicy przeanalizują dokładnie wszystkie dane spływające z rakiety oraz platformy startowej i jeśli nie znajdą żadnych anomalii, to rakieta otrzyma zielone światło do startu. Aczkolwiek jak na chwilę obecną wszystko wygląda dobrze, o czym poinformował Elon Musk na Twitterze.

Start Falcona planowany jest na początek lutego br., dokładną datę, godzinę i miejsce, gdzie oglądać, podam w innym artykule, kiedy będzie to już pewne. Ładunkiem zostanie czerwona Tesla Roadster, która będzie krążyć po orbicie słonecznej, zahaczającej o orbitę Marsa. Start z dużym prawdopodobieństwem może zakończyć się niepowodzeniem, o czym informował Elon Musk. Na środkowy człon będą dziać zdecydowanie większe siły, niż zakładano kilka lat temu, co może doprowadzić do urwania jednego z boosterów, lub pęknięcia środkowego. Drgania 27 silników też nie pomogą, dlatego żeby to ograniczyć, będą one uruchamiane w sekwencjach po 2 i 3 jednocześnie. Zmniejszy to udźwig na orbitę, ale zmniejszy obciążenie rakiety.

Falcon Heavy w chwili startu będzie największą obecnie używaną rakietą. Dotąd tytuł ten posiadała Delta 4 Heavy, od United Launch Alliance, czyli konkurencyjnego dla SpaceX przedsiębiorstwa. Falcon, który będzie startował z platformy LC-39A, czyli tej samej, z której kiedyś na księżyc startowały misje Apollo, a później Promy Kosmiczne, natomiast w ciągu dziesięciu lat z tamtego miejsca mogą latać rakiety BFR, które będą mogły zabrać 100 osób na Marsa. Aczkolwiek to dopiero w przyszłości, w tej chwili firma skupia się na teraźniejszości.

Komentarze