Ostatnio ujrzeliśmy render przedstawiający zbliżającą się nowość od Lenovo, ukazującą smartfon nieposiadający żadnych ramek wokół wyświetlacza. Teraz przyszedł czas na ujawnienie większej ilości informacji. Oto Lenovo Z5.

Lenovo Z5 jako pokaz siły firmy

O chińskim producencie było ostatnio cicho w branży mobilnej. Teraz Lenovo udowadnia wszystkim, iż wciąż jest innowacyjną marką. Ostatnio jej vice prezydent o dźwięcznie brzmiącym imieniu Chang Cheng, ujawnił fragment urządzenia bez żadnych szczegółów – tak dla podgrzania atmosfery wokół produktu i samej marki.

Lenovo Z5

Dziś Chang Cheng ujawnił nieco więcej na temat nadchodzącego smartfona – ma nazywać się Lenovo Z5. Udostępnił on ponadto szkic rzekomo przedstawiający urządzenie w całości. I sami przyznacie – robi wrażenie. Według zapewnień, ekran ma pokrywać 95% frontu. Tylko, gdzie Lenovo zdoła ukryć aparat, czujniki i głośnik do rozmów?

Lenovo Z5

Gdzie tu sens?

Już wcześniej widzieliśmy rozwiązania typu wysuwany aparat selfie (vivo Apex), czy piezoelektryczny głośnik do rozmów (Xiaomi Mi Mix). 16 czerwca ma miejsce premiera Lenovo Z5 – wówczas przekonamy się, jak zostało to rozwiązane w tym modelu. Ważniejsze jednak według mnie jest pytanie – dokąd to wszystko zmierza i czy taki kierunek ma sens?

Nie mam nic przeciwko zmniejszaniu ramek – sam używam OnePlusa 5T, którego wąskie ramki bardzo mi odpowiadają – są wystarczająco cienkie, by urządzenie wyglądało nowocześnie, a są na tyle szerokie, by pomieścić wszelkie komponenty bez potrzeby stosowania kompromisów.

Ci, którzy dłużej śledzą rynek mobilny pamiętają dobrze, jak przebiegał ten „wyścig zbrojeń” – był wyścig o najwyższą rozdzielczość w ekranie, był wyścig o najwięcej rdzeni procesora, o najwyższe taktowanie. A przecież nie tak dawno zakończył się wyścig o najcieńszą obudowę – czym się zakończył? Od Galaxy S6 każdy flagowiec robi się coraz grubszy – Samsung wyciągnął wtedy nauczkę z narzekań klientów na słabą baterię i w kolejnych generacjach zaprzestał gonienia za nowymi rekordami.

Doogee Mix 4

I myślę, że tak samo będzie w przypadku „całkowicie bezramkowych” telefonów – ilość zastosowanych kompromisów spowoduje, iż trend ten będzie stopniowo wyhamowywał. Rozumiem – ktoś może nienawidzić wycięć w ekranie – ale ono jest właśnie po to, by nie tworzyć kompromisów. Zaś design zaprezentowany ostatnio przez Lenovo Z5, Vivo Apex czy Doogee Mix 4 sprawiają, że producenci sami stwarzają sobie problemy, które muszą później rozwiązywać.

A co Wy sądzicie o tym trendzie? Trochę się rozpisałem, ale potrzebowałem skonfrontować, czy moje przemyślenia na ten temat zgadzają się z Waszymi poglądami. Dajcie znać w komentarzach, czy kolejny taki wyścig ma w ogóle rację bytu!

Komentarze