Salon Samochodowy w Genewie to gratka dla miłośników supercarów. Sprawdźmy, co do powiedzenia mają czołowi gracze w tym segmencie rynku motoryzacyjnego.
Grand Tourer według McLarena
McLaren chce pokazać, czym jest porządne Gran Turismo. Po pierwsze oferować ma on więcej przestrzeni dla pasażerów i ich bagażu. Po drugie, silnik ma generować tyle mocy, by pokonywane kilometry znikały w mgnieniu oka. Po trzecie, linia nadwozia ma przyciągać spojrzenie każdego napotkanego przechodnia albo kierowcy. To znane cechy pojazdów GT. Dla McLarena to jednak za mało. W swoim aucie chce on je uwypuklić i wznieść Grand Tourera na jeszcze wyższy poziom użyteczności.
Aston Martin idzie w stronę nowego stylu
Kiedy Andy Palmer przejął stery w Astonie Martinie poszczególne modele wyglądały łudząco podobnie do siebie. Z jednej strony to nic złego. Z drugiej jednak wypadało by odróżnić chociażby dość pospolity model Vantage od ekskluzywnego Vanquisha.
Nowy prezes firmy stawia sprawę jasno. Nowe modele marki mają się wyróżniać, a każdy z nich ma podkreślać swoją indywidualność. Patrząc na zaprezentowanego w Genewie Vanquisha trzeba przyznać, że prawdopodobnie się to uda.
Lamborghini stawia na jeszcze więcej mocy
Nie sposób nie wspomnieć o nowym Lamborghini Aventador. Tym razem Włosi postawili wszystko na jedną kartę. Mam na myśli potężny 6,5-litrowy motor V12 o niewyobrażalnej mocy 760 KM. Dzięki niemu auto rozpędzi się do 349 km/h. Co więcej, jest to najsilniejszy silnik w historii marki. Ten drogowy potwór w kolorze metalicznego beżu może ozdobić podjazd w Waszej willi już za skromną sumę 400 tys. funtów.
źródło: Drivetribe
Komentarze