Ostatnimi czasy dostrzegamy bardzo nudny i zarazem smutny trend w branży mobilnej. Po premierze iPhone’a X designerzy zostali prawdopodobnie zwolnieni z pracy, a ich obowiązki przejęły kopiarki. Niemal codziennie pojawia się informacja o kolejnym klonie smartfona Apple’a. Tym razem pora na Vivo V9.

Skoro wszyscy kopiują, czemu nie zrobić tak samo?

Taka myśl prawdopodobnie przyświeca producentom urządzeń wzorowanych na iPhonie X. Nie muszą one poświęcać środków finansowych na opracowywanie nowego wyglądu, wystarczy skopiować wygląd dobrze sprzedającego się konkurenta. Tak też firmy czynią. Aczkolwiek dość absurdalne, przynajmniej dla mnie, jest powielanie, tzw. notcha w swoich nowych urządzeniach. Czemu absurdalne? Jest to bowiem jedna z najbardziej krytykowanych przez recenzentów, jak i samych użytkowników, cecha przełomowego dla Apple’a smartfona. Ale co z tego, skoro dobrze się sprzedaje?

Jeszcze mógłbym wylewać swoje rozżalenie na temat kopiowania braku (swoją drogą, jak to brzmi) gniazda Jack, ale wróćmy do bohatera artykułu. Tak więc, jak możecie się domyślić z mego powyższego wywodu, Vivo V9 jest bardzo podobny do iPhone’a X. Jest notch? Jest. Jest wertykalnie umieszczony aparat główny? Jest. Gniazdo Jack usunięte? Otóż nie. I całe szczęście.

Vivo V9

Urządzenie posiada metalową obudowę z paskami antenowymi ukrytymi podobnie, jak ma to miejsce choćby w iPhonie 7. Na pleckach, poza aparatem, znajdziemy czytnik linii papilarnych. Front wypełnia zaś ekran, prawdopodobnie 18:9 ze wcześniej wspomnianym notchem. Pokazem siły urządzenia ma być kamerka selfie o rozdzielczości aż 24 Mpix. Na dolnej krawędzi znajduje się natomiast głośnik, mikrofon, złącze mini Jack 3,5 mm oraz… gniazdo micro-USB. Przyznaję, że chwilkę się zamyśliłem nad tym elementem urządzenia. Czemu dzisiaj, w dobie unifikacji standardu USB-C, Vivo zamierza wypuścić urządzenie z tak przestarzałym złączem? Zrozumiałbym to jeszcze w budżetowej konstrukcji, ale V9 na taki zdecydowanie nie wygląda.

Vivo V9

Premiera urządzenia już 27 marca, czyli dokładnie wtedy, gdy swoją premierę będą miały, m.in. nowa seria P od Huawei’a, czy kolejny członek „bezramkowej” rodziny Mix od Xiaomi. Zapowiada się zatem bardzo interesujący, marcowy wtorek w świecie technologii.

A co Wy sądzicie o tym trendzie w projektowaniu urządzeń? Mnie najbardziej zastanawia, kiedy nastąpi przesyt rynku tego typu urządzeniami. Kiedy w końcu producenci stwierdzą mądrze „Zacznijmy sami projektować smartfony”. Mam szczerą nadzieję, że stanie się to jak najszybciej.

Źródło: GSMArena

Komentarze