Po czterech tygodniach obcowania z tym sprzętem zdążyłem wyrobić już swoją opinię na jego temat. Moje odczucia związane z jego użytkowaniem przypominały istną sinusoidę – od zachwytu po umiarkowaną radość, a także chwile zwątpienia. Oto przed Wami moja recenzja nietuzinkowego BlackBerry KeyOne – jednego z ostatnich smartfonów na placu boju wyposażonego w fizyczną klawiaturę QWERTY.

Parametry techniczne:

BlackBerry KeyOne:

  • wyświetlacz 4,5-cala, 1080 x 1620 px, IPS,
  • procesor Snapdragon 625,
  • 3 GB pamięci RAM,
  • 32 GB pamięci wbudowanej,
  • aparat główny 12 Mpix, IMX378, f/2.0, EIS,
  • aparat selfie 8 Mpix, f/2.2,
  • czytnik linii papilarnych,
  • fizyczna klawiatura QWERTY,
  • bateria 3505 mAh,
  • Quick Charge 3.0, NFC, slot na karty microSD,
  • Android 7.1 Nougat,
  • 180 g, 149,30 x 72,50 x 9,40 mm.

Pudełko, akcesoria

Smartfon otrzymujemy w czarnym, eleganckim pudełku. W środku, prócz samego telefonu, znajdziemy także szybką ładowarkę i kabel USB-C, słuchawki sygnowane logiem producenta, papierologię oraz kluczyk do wyjmowania karty SIM. Przyczepić się można jedynie do długości przewodu do transmisji danych i ładowania – jest on bardzo krótki, przez co od razu zmieniłem go na niepochodzący z zestawu inny kabel. Na minus zaliczam też brak jakiegokolwiek etui ochronnego. Wszystkie akcesoria (oprócz igły do wymiany karty SIM) są w jednolitym, czarnym kolorze.

I jeszcze taka ciekawostka – producent w specyfikacji wydrukowanej na pudełku podał system operacyjny urządzenia jako „lastest Android” – obecnie smartfon pracuje na Androidzie 7.1, więc niestety wychodzi na to, że Blackberry wprowadza nas niejako w błąd.

Jakość wykonania, budowa

Od razu po wzięciu urządzenia w dłoń uwagę zwraca jego solidność i zwartość. Z przodu tafla szkła i fizyczna klawiatura, z tyłu miękkie, gumowane tworzywo i biegnąca wokół aluminiowa ramka. Nie ma mowy o żadnym skrzypieniu czy wyginaniu się. Wszystko spasowane jest perfekcyjnie.

Trzeba jednak zwrócić uwagę na gniazdo Jack 3,5 mm, które – bardzo niefortunnie – zostało umieszczone u góry obudowy, przez co wkładanie i wyciąganie telefonu z kieszeni może być kłopotliwe. Dzięki zastosowaniu gumowanych plecków urządzenie fenomenalnie leży w dłoni. Nie jest śliskie i nie ma skłonności do wypadania z ręki.

Na froncie, oprócz fizycznej klawiatury, o której więcej będzie później, nad ekranem znajdziemy głośnik do rozmów, czujniki oraz piekielnie mocną diodę powiadomień. Używam tego określenia nieprzypadkowo – jest to zdecydowanie najjaśniejsza dioda LED jaką miałem kiedykolwiek sposobność widzieć w smartfonie. Dzięki niej nie sposób przeoczyć żadnego powiadomienia.

Na pleckach znajdziemy także nieco wystający aparat, podwójną, mocną diodę flash oraz logo BlackBerry, które jest wprasowane w tworzywo pokrywające tylny panel. Na dole znajdziemy port USB-C do ładowania i transmisji danych. Na prawym boku możemy dostrzec przyciski do zmiany głośności oraz Covenience Key, o którym więcej później. Ogólny wygląd urządzenia uznaję za bardzo szykowny i elegancki. Poprzez zastosowanie fizycznej klawiatury KeyOne zdecydowanie wyróżnia się z tłumu i jest długo oczekiwanym powiewem świeżości na rynku nudnych bo bólu urządzeń konkurencji.

„Poprzez zastosowanie fizycznej klawiatury KeyOne zdecydowanie wyróżnia się z tłumu i jest długo oczekiwanym powiewem świeżości na rynku nudnych bo bólu urządzeń konkurencji.”

Wyświetlacz

Z racji obecności fizycznej klawiatury, która w odróżnieniu od modelu Priv nie może zostać schowana producent musiał pójść na kompromis. Zastosował on bowiem mały (mały w dzisiejszych czasach), bo zaledwie 4,5-calowy panel IPS o dziwnych proporcjach 3:2. Rozdzielczość niemal FullHD, bo 1080 x 1620 px na tak niewielkim wyświetlaczu przekłada się na zagęszczenie pikseli na poziomie 433 ppi i jest po prostu znakomite. Czcionki są wyraźne i ostre. Ekran jest także wystarczająco jasny, by korzystać z niego w słoneczny dzień.

Niestety producent nie pokusił się o żadne rozwiązanie typu „Raise to Wake”. Jedynie podczas przychodzących powiadomień otrzymujemy energooszczędną i stylistyczną notyfikację w odcieniach szarości. W ustawieniach jest dostępna funkcja podwójnego puknięcia w celu podświetlenia lub zablokowania ekranu. Ramki po bokach nie są najmniejsze, ale w urządzeniu tego typu po prostu nie zwraca się na to uwagi.

Wydajność, responsywność w codziennym użytkowaniu

W tym akapicie rozgrywa się mój największy pojedynek z tym smartfonem. Patrząc na cenę w dniu premiery, która wynosiła 2999 zł, włożenie wewnątrz Snapdragona 625 można, a nawet trzeba uznać za niezbyt śmieszny żart. W połączeniu z 3 GB pamięci RAM otrzymujemy zestaw godny współczesnego średniaka, bądź nawet i niekiedy budżetowca. Nie byłoby ani słowa krytyki, gdyby wydajność układu nie przekładała się na pracę urządzenia. Ale niestety – przekłada się.

W benchmarku AnTuTu KeyOne wykręca 78741 punktów. Wydajność na co dzień jest, lekko mówiąc – słaba. Przy moim intensywnym użytkowaniu BlackBerry KeyOne dość często łapie zadyszkę, dłużej nad czymś myśli. Zdarza się też, że aplikacje odmawiają posłuszeństwa i same się wyłączają. Koniecznie trzeba pamiętać o czyszczeniu pamięci RAM. Anomalie dotykają także sam system. Niektóre programy dodane przez BlackBerry potrafią niestety klatkować.

Miałem także dość dziwny problem z przeglądarką Chrome, która tak się zacinała i klatkowała, że zdecydowałem się ją usunąć i zainstalować inną. Ponowna instalacja oraz czyszczenie pamięci niestety nie pomogło i rozstałem się na dłużej z przeglądarką od Google’a. Podsumowując,  jest to zdecydowanie sprzęt przeznaczony pod mniej wymagających użytkowników. Takich, którzy potrzebują zadzwonić, sprawdzić maile czy harmonogram. Dla bardziej wymagających polecam coś mocniejszego.

Jakość dźwięku i połączeń. Komunikacja. Zabezpieczenia

Zacznijmy od jakości dźwięku na głównym głośniku do multimediów. Umiejscowiony u dołu obudowy, generuje przyjemny, donośny dźwięk. Jest to na pewno półka wyżej niż testowany przeze mnie ostatnio Xiaomi Mi Mix 2. W dodatku nie tak łatwo zakryć go dłonią – po zakryciu dziurek dźwięk wciąż wydobywa się z urządzenia jakimiś alternatywnymi drogami. Jakość złącza Jack 3,5 mm jest standardowa, dźwięk jest przyjemny i nie ma się do czego przyczepić.

Głośnik do rozmów jest z kolei bardzo, bardzo donośny i wyraźny. Osoby poszukujące telefonu z głośnym głośnikiem do rozmów powinni skierować swoją uwagę właśnie na ten model.

Jeśli chodzi zaś o zasięg Wi-Fi oraz sieci komórkowej – niekiedy gubiłem zasięg operatora w miejscach, gdzie inne urządzenia wciąż go utrzymywały. Podobnie było z zasięgiem sieci Wi-Fi. Nie jest to jakaś duża wada, ale wydaje się, że pod tym względem istnieją na rynku lepsze urządzenia. Smartfon jest wyposażony w NFC, możemy zatem płacić zbliżeniowo w sklepach. Nie ma natomiast ładowania indukcyjnego.

Jeśli chodzi o kwestię zabezpieczeń – w przypadku BlackBerry jest oczywiste, że producent przyłożył wszelkich starań, by zabezpieczyć nasze urządzenie przed niepowołanym dostępem. Poza czytnikiem linii papilarnych, smartfon jest wyposażony w wiele dodatków, które pomagają zabezpieczać nasze dane. I tak mamy program DTEK by BlackBerry, który bada poziom zabezpieczenia naszego urządzenia.

DTEK by BlackBerry
DTEK by BlackBerry
Privacy Shade
Privacy Shade
Karta Produktywność
Karta Produktywność
Notatki od BlackBerry
Notatki od BlackBerry

Kolejną aplikacją jest Password Keeper, który służy oczywiście jako menedżer haseł. Mamy także aplikację Privacy Shade, która w sprytny sposób tworzy na ekranie lukę, przez którą możemy, np. wpisać hasło tak, aby nikt postronny nie mógł go odczytać. Kształt i wielkość luki można modyfikować. Ostatnią aplikacją służącą do zapewnienia bezpieczeństwa jest Skrytka, gdzie trafiają nasze prywatne pliki.

Mamy też kartę Produktywność, która wysuwana z krawędzi ekranu pozwala na szybki podgląd kalendarza, wiadomości czy listy zadań do wykonania. Na prawym boku znajdziemy także przycisk Covenience Key, do którego możemy przypisać różne interakcje, np. uruchomienie latarki itp. Jednakże przez dziwne jego umiejscowienie od razu go wyłączyłem i już z niego nie korzystałem.

Bateria, czas pracy, SOT

Ogniwo o pojemności 3505 mAh zamontowane w urządzeniu powinno, przynajmniej w teorii, dawać znakomite rezultaty. I rzeczywiście, są one bardzo dobre. Na Wi-Fi bez problemu osiągniemy czas około 7 godzin na włączonym ekranie. Na LTE wartość ta jest rzecz jasna niższa, oscyluje w granicach 5 – 5,5 h SOT. Screenów niestety nie ukażę, musicie mi zatem uwierzyć na słowo.

Aparat. Jakość zdjęć i filmów

KeyOne jest wyposażony w dokładnie ten sam aparat, który znajduje się na pokładzie chwalonego za jakość zdjęć Pixela pierwszej generacji od Google’a. Jednakże wiemy, że na jakość zdjęć ogromny wpływ ma również oprogramowanie. Aparat ma matrycę 12 Mpix z przysłoną f/2.0. Nie jest niestety wyposażony w optyczną stabilizację obrazu. Jak zatem wychodzą zdjęcia? Uważam, że są one całkowicie zadowalające. Urządzenie radzi sobie zarówno w lepszych, jak i w słabszych warunkach oświetleniowych. Domyślnym formatem zdjęć jest 3:2.

Smartfon kanadyjskiego producenta nagrywa wideo w maksymalnej rozdzielczości 4K przy 30 kl/s. Polecam jednak stosować rozdzielczość 1080p przy 30 kl/s, wówczas bowiem możemy uruchomić w ustawieniach „poprawioną stabilizację obrazu”, która w znacznym stopniu wpływa na jakość nagrywanej treści.

Przechodząc do podsumowania, jakości zdjęć i filmów – zdjęcia w dobrym świetle potrafią wyjść świetnie. Również fenomenalny jest obecny w ustawieniach tryb HDR, który po prostu działa i robi to co do niego należy. W ciemności jest już nieco gorzej, kamera traci czasami ostrość, ale zdjęcia wciąż można uznać za satysfakcjonujące. Najbardziej ubolewam nad kwestią wideo, gdyż stabilizacja jest fatalna. Elektroniczna stabilizacja, której efekty możemy „podziwiać” na filmie powoduje, że odbiór treści jest niezbyt przyjemny. Od tej zamontowanej w niedawno testowanym OnePlus’ie 5T dzielą ją lata świetlne.

Klawiatura fizyczna

Przez pierwsze dwa dni nie spodobała mi się. Musiałem wszystkiego uczyć się na nowo, myliłem się w pisaniu. Czasem po prostu chciałem przełożyć kartę SIM do innego telefonu i mieć to z głowy. Jednakże po upływie kilku kolejnych dni opanowałem użytkowanie tej klawiatury i powiem Wam jedno – jest ona świetna.

Przyjemny, wyczuwalny klik, proste i czytelne oznaczenia, podświetlanie znaków – to największe zalety tego rozwiązania. Czy pisze się szybciej niż na klawiaturze wirtualnej? W moim przypadku szybciej jednak wpisywało się treść na wirtualnej, ale to być może kwestia dłuższego z nią obcowania. Jednak, kiedy już opanujesz wpisywanie – pojawia się coś magicznego. Wpisywanie tekstu jest tak przyjemne, że mógłbym z niej korzystać cały dzień, nawet jeśli napisanie wiadomości zajmuje dłużej niż normalnie. Naprawdę, bez wahania mogę polecić tą klawiaturę. Jest wprost niesamowita.

No i ten dodatek w postaci czytnika linii papilarnych umieszczonego w klawiszu Spacji – nie dość, że jest on szybki i celny to na dodatek posiada podświetlenie ułatwiające trafienie go w ciemnościach. Fantastyczna sprawa! Należy wspomnieć jeszcze, iż przesuwanie palcem po klawiaturze pozwala przesuwać nam treści na ekranie – wykrywa ona dotyk. Kolejne ciekawe i przemyślane rozwiązanie!

Podsumowanie

Jak pisałem w tytule, częściowo zakochałem się w BlackBerry KeyOne. Fizyczna klawiatura, niebanalny design, dobra bateria, ładnie wychodzące zdjęcia – te wszystkie plusy stają w pojedynku z jednym, ale za to jak dużym minusem – wydajnością. Niektórzy powiedzą, że jest to urządzenie przeznaczone dla biznesmenów, którzy potrzebują jedynie zadzwonić lub odpisać. Takim osobom BlackBerry KeyOne przypadnie do gustu.

Jednakże bardziej zaawansowani użytkownicy, szukający czegoś nowego będą zawiedzeni. Po trzech tygodniach z wielką radością powróciłem na mojego OnePlusa 5T, gdzie nie musiałem być ograniczony ani przez prędkość pisania ani przez wolniejsze wczytywanie się aplikacji. Tak więc urządzenie to mogę Wam polecić – pod warunkiem, że nie szukacie ultrawydajnego urządzenia. Jeśli szukacie czegoś nowego, oryginalnego, wyróżniającego się z tłumu – BlackBerry KeyOne będzie dla Was znakomitym wyborem.

Za dostarczenie sprzętu do testów dziękuję sklepowi Bestcena.pl, gdzie możecie znaleźć testowanego BlackBerry KeyOne w bardzo atrakcyjnej cenie!

Bestcena.pl

Komentarze