Wielu z Was, szczególnie tych trenujących, na pewno zastanawiało się kiedyś nad zakupem słuchawek bezprzewodowych, co ułatwiłoby słuchanie muzyki lub rozmowy chociażby podczas biegania. Sam jestem jedną z takich osób. Od kilku tygodni moje treningi, spacery, a nawet oglądanie filmów na laptopie w pociągu odbywa się na słuchawkach od firmy, która jest nowym graczem na polskim rynku słuchawek – Audictus.

Jakość wykonania i wygląd

Już podczas rozpakowywania słuchawek zostajemy zaskoczeni bardzo ładnym zapakowaniem. Słuchawki są elegancko umieszczone w piance, a ładowarka schowana pod kartonową zaślepką. Sama obudowa jest plastikowa, z metalowymi elementami. Ma eleganckie, charakterystyczne czerwone wstawki z logiem producenta. Do kabla również nie można się przyczepić, wygląda na wytrzymały i nie plącze się podczas przechowywania go w kieszeni spodni. Na samym kablu umiejscowiony jest pilot, dostępne mamy trzy przyciski – dwa do regulacji głośności i jeden funkcyjny. Przyciszanie i zgłaśnianie utworów przebiega intuicyjnie, przez kształt samych przycisków – plus i minus. Dodatkowo do dyspozycji mamy mikrofon, diodę sygnalizacyjną i wejście ładowarki microUSB, które jest zamykane gumową zaślepką, bo w słuchawkach mamy standard wodoodporności IPX4.

Odczucia, czyli wygoda i funkcjonalność

Używanie na co dzień słuchawek przyniosło mi dużo frajdy i refleksji, zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. Jeśli chodzi o dźwięk, bo to pewnie jest dla Was najważniejsze, to jest on na bardzo przyzwoitym poziomie. Stosunek ceny do jakości wychodzi właśnie w tym momencie. Jak na słuchawki bezprzewodowe w takiej cenie nie spodziewałem się tak zaskakująco dobrego poziomu. Opóźnienia w odtwarzaniu są bardzo małe, a wszystko to dzięki Bluetooth 4.1, samo połączenie umożliwia słuchania na odległość ok. 10 metrów od źródła dźwięku. Jeśli chodzi o samo noszenie to niestety nie jest to, aż tak pozytywne, przynajmniej u mnie. Słuchawki są dość duże, co przyczynia się do sporego wystawania poza uszy. Za każdą próbą nałożenia kaptura, słuchawki spadały mi i musiałem je ponownie poprawiać. Jeśli chcielibyście założyć na nie zimową czapkę, noszenie prawdopodobnie będzie dla Was udręką. Kolejną wadą jest wypadanie słuchawek z uszu. Producent daje nam trzy rodzaje silikonowych nakładek, jednakże żadna z nich nie była idealnie dopasowana do mojego ucha. Niestety z takim mocowaniem długo w moim uchu się nie trzymały, oczywiście jest do indywidualna kwestia, bo wiele osób robi z nimi salta i słuchawki są nienaruszone, ale i tak wolę to zaznaczyć.

Podsumowanie

Audictus Endorphine to słuchawki dla mniej wymagających audiofili, stosunek ceny do jakości naprawdę jest widoczny. Może samo audio nie powala, ale jeśli mają być to niedrogie słuchawki na siłownię lub do wykonywania jakichś innych aktywności to jak najbardziej spełnią swoją rolę. Praca baterii wystarcza na ponad 5 godzin, co jest naprawdę dobrym wynikiem. Cena słuchawek na stronie producenta wynosi 159 złotych.

Komentarze