[TEST] Huawei Watch GT: genialny czas pracy nie jest jego jedyną zaletą

Nie ma inteligentnych urządzeń, które wzbudzałyby więcej kontrowersji niż smartwatche. Są one głównie krytykowane za krótki czas pracy oraz za nie najmniejsze rozmiary. W październiku ubiegłego roku Huawei pokazał światu urządzenie, które wprowadza długo oczekiwany powiew świeżości do świata inteligentnych zegarków. Testowałem zegarek Huawei Watch GT dwa tygodnie i mogę się podzielić z Wami moimi spostrzeżeniami na jego temat.

Zawartość opakowania oraz wygląd

Zegarek otrzymujemy w eleganckim, niemal kwadratowym pudełku. Na jego froncie znajdziemy logo producenta i prosty szkic zegarka. Osoba obdarowana takim urządzeniem z pewnością będzie miło wspominać proces rozpakowywania. Wewnątrz znajdziemy sam zegarek, kabel USB-C, ładowarkę oraz instrukcję obsługi. Miło, że producent dołożył starań, aby wrażenia z otwierania opakowania smartwatcha były jak najprzyjemniejsze.

Gdy po raz pierwszy wziąłem Watcha GT do ręki, od razu doceniłem jego „chudość”. Miałem w swoim życiu już dwa smartwatche i każdy z nich był zbyt gruby, często powodując zahaczanie mankietów koszuli o wystającą konstrukcję. Tutaj tego problemu nie ma, ponieważ koperta ma nieco ponad 10 mm.

Jeśli już jesteśmy przy kopercie, to ta wykonana jest ze stali pomalowanej na czarno. Ciekawym dodatkiem są oznaczenia minut na obwódce wokół ekranu. Charakteru dodają zegarkowi także dwa fizyczne przyciski po prawej stronie. Pokrywa koperty wykonana została z plastiku, a jej głównym elementem, który przyciąga uwagę, są diody pulsometru oraz piny do ładowania zegarka. Obok znajdziemy znaki towarowe oraz oznaczenia modelu.

W testowanej przeze mnie wersji miałem czarny silikonowy pasek. Jest on bardzo przyjemny w dotyku, a zastosowanie 17 szufladek pozwala na swobodną regulację wokół nadgarstka. Żałuję jednak, że do testów nie otrzymałem wersji z paskiem skórzanym – wygląda ona o wiele bardziej elegancko. Gdybym miał wybór, od razu sięgnąłbym właśnie po nią. Jeśli chcielibyście wymienić pasek w tym zegarku na inny, będziecie mieli ułatwione zadanie – producent zastosował bowiem system szybkiego odpinania.

Ekran

Wyświetlacz zastosowany w Huaweiu Watchu GT to jedno z największych zaskoczeń, które oferuje ten zegarek. Mamy tutaj do czynienia z 1,39-calowym ekranem wykonanym w technologii AMOLED. Oznacza to obecność nieskończonego kontrastu i wysokiej jasności, która pozwala przeglądać treści zegarka nawet w mocnym słońcu. Imponująca jest tutaj także jego rozdzielczość: 454×454 px daje znakomite zagęszczenie pikseli na cal.

To wszystko powoduje, że z tego urządzenia po prostu przyjemnie się korzysta. Dzięki obecnemu czujnikowi światła ekran wyposażony jest w funkcję automatycznego dostosowywania jasności do otoczenia. Niestety w ustawieniach nie znajdziemy funkcji always-on display. Do wyboru mamy jedną z 14 obecnych w urządzeniu tarcz. Warto zaznaczyć, że tylko trzy lub cztery z nich mogą się podobać. Reszta jest subiektywnie mocno średnia i nijak pasuje do eleganckiego charakteru zegarka.

Czy brak Wear OS-a to na pewno wada?

Huawei Watch GT pracuje na własnym, autorskim systemie, nie na popularnym Wear OS-ie. Nie mamy zatem dostępu do Asystenta Google, nie możemy pobierać aplikacji ani odpisywać na SMS-y z poziomu zegarka. Możemy jednak odczytywać wiadomości i odrzucać przychodzące połączenia. Coś za coś – nie otrzymujemy takiej liczby funkcji jak w smartwatchu z systemem od Google’a, ale jest to wyraźnie rekompensowane w innych aspektach. Zegarek możemy połączyć zarówno z Androidem, jak i z iOS.

Animacje nie mają idealnej płynności, ale działa to wszystko sprawnie i przede wszystkim stabilnie. W systemie poruszamy się za pomocą identycznych gestów, co w Wear OS-ie. Na głównym ekranie oprócz cyferblatu po przesunięciu w prawo bądź w lewo znajdziemy pulsometr, pogodę oraz analizę aktywności fizycznej. Przeciągnięcie z góry wyzwala panel szybkich ustawień, na którym znajdziemy m.in. tryb nie przeszkadzać, ekran włączony (ekran świeci się przez pięć minut) czy datę oraz stan baterii.

Górnym przyciskiem koronki uruchamiamy listę aplikacji, na której znajdziemy następujące pozycje: ćwiczenia, tętno, aktywność, sen, barometr, kompas, pogoda, wiadomości, stoper, minutnik, alarm, latarka, znajdź telefon i przejście do ustawień. Te ostatnie są bardzo ubogie, ograniczają się wyłącznie do zmiany jasności ekranu oraz trybu nie przeszkadzać. Z kolei wciśniecie dolnego przycisku wyzwala listę ćwiczeń.

Monitorowanie aktywności fizycznej

Do wyboru mamy następujące typy aktywności fizycznej: bieganie w terenie, bieganie na bieżni, marsz w terenie, bieg przełajowy, kolarstwo, rower stacjonarny, pływanie na basenie, czy pływanie w morzu. Jak widzicie, jest tego całkiem sporo. Do tego producent dołączył tzw. treningi biegowe, co pozwala ustawić np. bieg na 22 minuty – dodatkowy czynnik do motywacji i wykonania założonej aktywności. Niestety nie możemy jednak eksportować danych do np. Endomondo. Należy to uznać za poważny minus tego urządzenia. Jeśli interesuje Was pływanie, Huawei zapewnia wodoszczelność zegarka do 5 ATM.

Wykonałem krótki spacer w celu ocenienia dokładności nadajnika GPS. Cóż, nie jest to najdokładniejszy smartwatch, jaki miałem okazję testować. Gdy szedłem prostą ulicą, aplikacja wskazywała, że poruszałem się zygzakiem, od czasu do czasu wchodząc na jezdnię. Co ciekawe, według aplikacji zdarzyło mi się nawet spacerować po dachu Wydziału Matematyki Stosowanej AGH, co zazwyczaj mi się nie przydarza.

Huawei Health

Aplikacja zarządzająca naszym zegarkiem nazywa się Zdrowie (Huawei Health) i jest dedykowaną aplikacją stworzoną przez firmę Huawei. Po sparowaniu z nią urządzenia uzyskamy dostęp do całej masy różnych informacji i funkcji. Przykładowo na ekranie głównym wyświetlany jest przebyty dystans, liczba kroków oraz liczba minut aktywności Pod spodem mamy szybki dostęp do szczegółowych analiz snu, tętna oraz wagi (jeżeli dodajemy parametry manualnie).

Chińczycy zdecydowali się zaimplementować w zegarku funkcję Huawei TruSleep, co przekłada się na zaawansowane monitorowanie snu. Aplikacja potrafi przeprowadzić analizę naszego snu (a także oddechu) i podpowiada, jak możemy poprawić jego jakość. Widać tu wyraźnie, że nie jest to dodatek wstawiony tuż przed premierą – wszystko wydaje się być dopracowane w najdrobniejszych szczegółach.

Huawei Health

Huawei Health

Huawei Health

Ale to nie koniec funkcjonalności aplikacji Huawei Health. Pozwala ona z jej poziomu rozpocząć ćwiczenia (bez zegarka). Na kolejnych stronach mamy dostęp do raportów, osiągnięć, wyników… Właściwie do wszystkiego, co monitoruje Watch GT. Z moich danych wynika, że korzystałem z tego urządzenia przez 11 dni i przeszedłem wówczas ponad 250 tys. kroków, co przekłada się na dystans niemal 200 km. W istocie, był to dla mnie niezwykle pracowity czas. I rzeczywiście, mój organizm dość mocno odczuł tę odległość.

Poza tym otrzymujemy medale za każde osiągnięcie. Czy jest to 10 tys. kroków, czy przebyty półmaraton – nasze wyczyny trafiają do wirtualnej gablotki.

Huawei Health

Huawei Health

Huawei Health

W ustawieniach zegarka możemy włączyć wcześniej omawianą funkcję TruSleep, możemy także aktywować ciągłe monitorowanie pracy serca. Możemy tu także ustawić alarm, w tym inteligentne wybudzanie, które wykorzystuje analizę snu w celu wybrania jak najbardziej optymalnej pory pobudki. Zegarek nie posiada żadnego głośnika, jesteśmy zatem budzeni przez wibracje. Poniżej znajdziemy dodatkowo ustawienia powiadomień, pogody, opcję „unieś nadgarstek, by wybudzić ekran” albo aktualizację oprogramowania. Jak widzicie, jest tego całkiem sporo i raczej nikt nie będzie narzekać na małą funkcjonalność aplikacji.

Huawei Health

Huawei Health

Huawei Health

Czas pracy to mistrzostwo świata

Chiński producent gwarantuje na swojej stronie internetowej dwa tygodnie pracy na jednym ładowaniu. W teście uzyskałem 11 dni, ale z ciągłym pomiarem tętna i – jak widzieliście – niemałą aktywnością. Można więc śmiało przypuszczać, że po wyłączeniu stałego monitorowania pracy serca i przy zachowaniu standardowej aktywności czas dodatkowo się wydłuży. I to jest właśnie w tym zegarku piękne: nie musimy codziennie przejmować się stanem baterii. Tak właśnie powinna wyglądać przyszłość smartwatchów – według mnie ograniczenie funkcjonalności zegarka celem wydłużenia czasu jego pracy jest strzałem w dziesiątkę. Nie potrzebuję na nadgarstku tony niepotrzebnych informacji i aplikacji.

Produkt firmy Huawei zapewnia wszystko, czego potrzebujemy, a powiadomienia działają bez najmniejszego zarzutu. Ktoś może narzekać, że zegarek nie obsługuje nawet przewijania utworów na telefonie. Trzeba jednak sobie zadać pytanie: czy na pewno wolimy większe możliwości kosztem bardzo krótkiego czasu pracy? Jeśli odpowiedź jest pozytywna, pozostaje Wam zakup smartwatcha z Wear OS-em. W przypadku odpowiedzi negatywnej – zwróćcie koniecznie uwagę na zegarek od Huaweia.

Poniżej znajdziecie podsumowanie.