VW Tiguan Allspace to bliźniacza konstrukcja Skody Kodiaq, która została ciepło przyjęta na rynku SUV-ów. W naszej redakcji Tiguan Allspace gościł zaledwie kilka chwil – nie mieliśmy wielu okazji do całkowitego sprawdzenia go w boju, dlatego też przygotowaliśmy krótki – bardzo ogólny materiał. Skupimy się na wrażeniach z jazdy.
Przede wszystkim Tiguan Allspace w hierarchii producenta z Wolfsburga plasuje się pomiędzy zwykłym Tiguanem, a większym Touaregiem. Jako, że część nazwy zawdzięcza mniejszemu bratu – i na jego podstawie został zbudowany – porównamy go właśnie do niego. Nowy SUV charakteryzuje się 4701 mm długości i 2790 mm rozstawu osi, co oznacza, że jest nieco ponad 200 mm dłuższy i z rozstawem osi większym o 109 mm od Tiguana. Pojemność bagażnika to aż 760 l bez złożonych foteli i innego kombinowania, jak tą przestrzeń powiększyć. Jest naprawdę ogromny i ma regularne kształty – pomieści sporo bagażu.
W naszym egzemplarzu zastosowano najmocniejszy układ diesla o pojemności 2.0 l, który osiąga moc 240 KM przenoszoną na napęd za pośrednictwem 7-stopniowej skrzyni DSG.
Ze specyfikacji technicznej to tyle. Przeznaczenie tego niemieckiego SUV-a jest w pewnym stopniu definiowane przez szeroki wachlarz dostępnych silników. Szczególnie mam na myśli największe jednostki, takie jak 190 KM czy 240 KM diesel. To na pewno nie jest to samochód dla spokojnej rodziny, która co weekend wyjeżdża na narty, czy nad jezioro. Zawieszenie zestrojono dość sztywno – nie sposób tutaj znaleźć miękkiego „bujania się” na zakrętach. VW Tiguan Allspace jest nastawiony na dynamiczną jazdę w prawie każdych warunkach drogowych. Napęd na 4 koła 4Motion, który jest w prawie każdej konfiguracji zachęca do zjechania na pobocze i pobawienie się w nieco „terenowych” sytuacjach.
Podróżowanie po mieście może być dla kierowcy trochę nerwowe – zwłaszcza ze świadomością, jaką mocą dysponuje silnik. Przyśpieszanie jest tak dynamiczne i sprawia tyle radości, że nie sposób nie wyrwać się jako pierwszym spod świateł. Teren zabudowany i autostrady to dla Tiguana Allspace miejsce, gdzie kilometry pokonuje się we wspaniałych warunkach. Niesamowicie wygodne fotele, mnóstwo miejsca we wnętrzu – i do tego cała otoczka dodatkowego wyposażenia. Elektroniczne wyświetlacze, które niegdyś były zarezerwowane dla klasy premium; HUD; ogromny 9,2-calowy wyświetlacz. Wszystko to sprawia, że wysiadamy z żalem z tego samochodu, że podróż nie trwała dłużej.
Mając kilka chwil na zapoznanie się z VW Tiguan Allspace często myślami wracałem do testu Skody Kodiaq. Przecież Volkswagen jest zdecydowanie droższy – ponad 165 000 zł za 190 KM diesla – i właściwie ma konstrukcję prawie identyczną do czeskiego SUV-a. Ostatecznie jednak różnica pomiędzy tymi dwoma modelami jest duża. Skoda Karoq to samochód dla rodziny, o której wspominałem na początku. Dla takich osób, którzy wsiadają do samochodu z pełnym bagażnikiem weekendowego wyposażenia, włączają spokojną muzykę i pokonują trasę ze średnią prędkością 90 km/h – a na każdym parkingu sprawdzają, czy aby samochód nie jest znacznie brudniejszy, niż przed wyjazdem.
VW Tiguan Allspace to z kolei samochód, do którego wsiada kierowca z jednym plecakiem bagażu, włącza energiczną playlistę ze Spotify i na trasie częściej znajduje się na lewym pasie – wyprzedzając, niż na prawym – a przy tym podróżując w wygodzie.
Ogólne wrażenia z mojej jazdy są jak najbardziej pozytywne. Przez ten krótki czas nie miałem okazji znaleźć nic, co byłoby wadą Tiguana.
Wrócimy do Was z pełnym testem VW Tiguan Allspace, jak tylko pojawi się w naszej redakcji na dłużej!
Komentarze