Zacznijmy od tego, że BMW planuje mieć 12 modeli elektrycznych w swojej ofercie do 2025 roku. Model iX3 już jest prawie gotowy do produkcji, jednakże pojawiają się spekulacje o tym, że producent szykuje prawdziwą bombę! Jej oznaczenie to i7.
i7 zdeklasuje rywali w klasie aut luksusowych?
Muszę przyznać, że plan stworzenia samochodu elektrycznego na bazie flagowej limuzyny, czyli serii 7, zapowiada się bardzo zachęcająco. Siódemka już w podstawowej wersji jest samochodem wartym grzechu, a wersja i7 będzie jeszcze bardziej komfortowa. Stanie się to za sprawą zespołu napędowego, który w wersji elektrycznej zapewni więcej ciszy w kabinie. Co więcej, użycie napędu o mocy 650 KM może oznaczać dwie rzeczy. Po pierwsze, będzie to najpotężniejszy silnik, jaki BMW zastosowało do tej pory. Po drugie, ta trzycyfrowa liczba oznacza dużo frajdy na drodze.
Jednak moc i komfort podróży to jeszcze nie wszystko. Przecież samochód elektryczny musi być praktyczny. Mam na myśli dystans, jaki może pokonać na jednym ładowaniu. Wydaje mi się, że BMW nie musi się o to martwić. W końcu jego dział rozwoju baterii pracuje w pocie czoła. Dużo doświadczenia w tej sprawie dodało mu uczestnictwo w Formule E. Zestaw akumulatorów piątej generacji już niebawem będzie gotowy do użycia. Tymczasem inżynierowie pracują nad zwiększeniem zasięgu elektrycznych zespołów napędowych. Niektóre źródła donoszą, że w tym momencie możemy spodziewać się dystansu na poziomie 600 km.
Kolejna generacja modelu 7 ma pojawić się w 2022 roku. W tym samym czasie możemy spodziewać się elektrycznej odmiany i7. Moc 650 KM, natychmiastowo dostępny moment obrotowy i cicha praca zespołu napędowego mogą oznaczać tylko jedno. Spodziewajmy się prawdziwej bomby na rynku samochodów luksusowych!
źródło: Drivetribe
Komentarze