Audi E-Tron, czyli pierwszy elektryczny SUV pojawi się w salonach z czterotygodniowym opóźnieniem. Wszystko przez modyfikację oprogramowania, która wymaga nowego świadectwa homologacji.

Audi pokazało światu E-Trona podczas zeszłomiesięcznej prezentacji w San Francisco, działanie to stanowi część globalnej strategii handlowej mającej otworzyć rynek aut elektrycznych o podwyższonym standardzie i dokonać przełamania monopolu utworzonego przez Teslę. Niestety, obecnie plan ten zagrożony jest przez brak świadectwa homologacji dla elementów oprogramowania, które podlegały pracom badawczo-rozwojowym. Czy brak ten stanowi przejaw zwyczajnej opieszałości urzędniczej? Czy jest może elementem wojny handlowej?

Pogłoski pochodzą z ojczyzny

Pierwsze informacje dotyczące prognozowanego opóźnienia wprowadzenia E-Trona na rynek pojawiły się w niemieckim dzienniku Bild am Sonntag, który powoływał się na źródła wewnątrz fabryki Audi. Według informacji pozyskanych przez gazetę pochodzących od informatora, dostawy mają być opóźnione nawet o kilka miesięcy, a ich podłoża nie stanowi brak homologacji, lecz kryzys negocjacyjny z południowokoreańską firmą LG Chem będącą dostawcą ogniw zasilających, która podniosła ceny dostarczanych ogniw w związku z ogromnym zapotrzebowaniem. Gdzie leży prawda, nie wiadomo, bowiem Audi oraz LG Chem odmówiły komentarza w sprawie powołując się na tajemnicę handlową.

 

Źródło: Automotive News Europe

Komentarze