W moich dłoniach znalazł się kolejny smartfon, który nie kosztuje fortuny, a potrafi naprawdę wiele. Jak wypada jego wydajność? Jak wspominam czas spędzony z tym smartfonem? To wszystko postaram się opisać w tym artykule.
Dane techniczne
- 6,53-calowy ekran IPS o rozdzielczości Full HD+ (2244×1080 pikseli)
- Kirin 980 (4 x ARM Cortex A76, 2 x 2,6 GHz i 2 x 1,92 GHz; 4 x ARM Cortex A55 1,8 GHz) z grafiką ARM Mali G76MP10
- 4 GB pamięci RAM
- 128 GB pamięci wbudowanej
- Android 9.0 z EMUI 9.0
- LTE
- dual SIM
- GPS, Glonass, Beidou, Galileo
- Wi-Fi 802.11 ac
- Bluetooth 5.0
- NFC
- USB 3.1 typu C
- złącze słuchawkowe 3,5 mm
- potrójny aparat główny: 12 Mpix z f/1.8, 16 Mpix z szerokokątnym obiektywem i f/2.2 i 8 Mpix z teleobiektywem i f/2.4
- kamera przednia 24 Mpix z f/2.0
- bateria 4 000 mAh z funkcją szybkiego ładowania
- wymiary: 158,2×77,2×8,3 mm,
- waga: 188 g
W chwili publikacji recenzji smartfon kosztuje ok. 2,5 tys. zł.
Wzornictwo, jakość wykonania
Podczas licznych dywagacji ze znajomymi zawsze utrzymuje zdanie, że ostatnie lata są najnudniejszym okresem, jeśli chodzi o stylistykę smartfonów. Ich design jest banalny, pozbawiony ekstrawagancji. Większość modeli jest po prostu stylistycznie poprawna. Chińskim stylistom coraz częściej udaje się wpłynąć na moje zdanie. Zaraz po testach Honora View 20 w moich rękach znalazł się Huawei Mate 20, urządzenie, które bardzo mi się podoba. Nie jest tak odważny i „młodzieżowy”, jednak nie jest nudny.
Przedni panel to praktycznie wyłącznie wyświetlacz. Co zasługuje na uwagę? Bardzo mały notch, który zdecydowanie lepiej się sprawdza niż coraz modniejsze slidery. Niestety mimo dość zwartej konstrukcji urządzenie pozbawione jest certyfikatu IP67/68. Huawei Mate 20 oferuje slot na dwie karty nanoSIM, ale bez miejsca na kartę microSD. Zamiast tego mamy NM Card, złącze USB typu C i słuchawkowe 3,5 mm.
Wyświetlacz
Ekran ma przekątną 6,53 cala, rozdzielczość Full HD+ (2244×1080 pikseli) oraz 353 ppi. Ekran wspiera co prawda technologię HDR10, jednak nie jest to aspekt telefonu, nad którym będę się przesadnie skupiał. Jest po prostu poprawny. Kolory nie są przesycone, kąty widzenia zadowalające. Technologia, w jakiej został wykonany wyświetlacz, to IPS TFT LCD – niestety nie OLED.
Wydajność
Wraz z testowaniem kolejnych smartfonów dotarłem do punktu, w którym muszę przyznać, że urządzenia, których użytkowanie mnie w jakiś sposób irytowało, mogę policzyć na palcach jednej dłoni. Jeśli chodzi o oprogramowanie, możecie dowiedzieć się więcej z recenzji Honora View 20. W Huaweiu Macie 20 nic nie uległo zmianie. Wszystko działa płynnie (mimo mniejszego RAM-u), choć nakładka systemowa nie jest zbyt intuicyjna. W testach syntetycznych smartfon wypada naprawdę nieźle, co możecie zobaczyć na zdjęciu poniżej.
4 GB RAM-u w zupełności wystarczą podczas normalnego korzystania z urządzenia, jednak fani gier powinni zastanowić się nad zakupem wersji Pro. W kilku wymagających tytułach zauważyłem drobne spadki płynności.
Dźwięk
Wykorzystanie głośnika do rozmów oraz tego na dolnej krawędzi daje poczucie dźwięku stereo – naprawdę dobrego dźwięku. Nie jest to może element, nad którym rozczulaliby się audiofile, jednak powinien zadowolić przeciętnego użytkownika oglądającego na telefonie filmy czy sporadycznie słuchającego muzyki. Niestety zauważyłem, że wraz ze wzrostem poziomu głośności jakość emitowanych dźwięków spada.
Zdecydowanie cieszy obecność złącza minijack 3,5 mm. Korzystam wyłącznie z bezprzewodowych słuchawek, jednak gdy wyczerpie się w nich bateria, nie jesteśmy skazani na ciszę lub hałasy otoczenia.
Zabezpieczenia
Huawei Mate 20 oferuje czytnik linii papilarnych umieszczony na tylnym panelu urządzenia. Moim ulubionym miejscem na czytnik linii papilarnych to przestrzeń pod ekranem, jednak muszę przyznać, że umiejscowienie zastosowane w tym urządzeniu jest akceptowalne. Uzupełnieniem tego sposobu zabezpieczenia naszego smartfona jest rozpoznawanie twarzy. Nie jest one jednak zbyt bezpieczne – można je oszukać. Jeśli chcecie z niego korzystać, również zachęcam Was do sprawdzenia modelu Pro.
Bateria
Bateria o pojemności 4 000 mAh umożliwia zostawienie ładowarki w spokoju przez cały dzień, a czasami nawet dwie doby. Technologia SuperCharge (5 V/4,5 A) pozwala naładować baterię w zaledwie 90 minut. Po raz kolejny warto zaznaczyć, że wersja Pro robi to znacznie szybciej i – uwaga – również indukcyjnie.
Aparat
Jedno jest pewne: smartfony mają coraz więcej aparatów. Ta moda dotknęła również Huaweia Mate’a 20. Z tyłu znajdziemy aż trzy obiektywy: 12 Mpix z f/1.8, 16 Mpix z f/2.2 i szerokokątnym obiektywem oraz 8 Mpix z f/2.4 i z teleobiektywem. Do nich dodano podwójną diodę doświetlającą. Przedni aparat zapewnia 24 Mpix z f/2.0.
Przyznam szczerze, że taka „wyspa” stworzona z obiektywów i lampy LED, którą chińscy styliści starali się dopasować do reszty obiektów… zupełnie nie trafia w mój gust. Czy jakość zdjęć idzie w parze z liczbą aparatów?
Zdjęcia wykonane w mgliste popołudnie wypadają całkiem nieźle. Na niektórych ujęciach widać delikatne ziarno, kolory są odwzorowane naprawdę dobrze – jest szaro, bo taka była tego dnia pogoda. Nie spotkamy się więc tutaj z efektem znanym z Samsungów.
Zdjęcia, na których pełno jest drobnych szczegółów, wypadają równie dobrze. W moich notatkach odnajduję jednak dopisek mówiący o tym, że miałem trudności, by uchwycić ostrość tej małej gałązki leżącej w trawie. Myślę, że Honor View 20 w tym aspekcie wypadał lepiej.
Zdjęcia wykonane wczesnym zimowym wieczorem wypadają już bardzo przeciętnie. Ziarno jest widoczne, do jakości zdjęć można mieć sporo zastrzeżeń. Podobnie jak do nagrań w słabych warunkach oświetleniowych. Przykładowe wideo możecie zobaczyć poniżej.
Przednia kamera spisuje się znakomicie. Fani robienia sobie kilkudziesięciu zdjęć dziennie na pewno się nie zawiodą. Jeśli chodzi o tryby robienia zdjęć, nic nie uległo zmianie względem tego, co możecie znaleźć w Honorze View 20.
Pod sekcją komentarzy znajdziecie podsumowanie.
Sprzęt do testów otrzymaliśmy od sklepu X-KOM. Sprawdźcie jego aktualną cenę.
Ocena8.0
Zalety
- wydajność
- stosunek cena/jakość
- elegancki i ciekawy wygląd
- czytnik linii papilarnych
- szybkie ładowanie
- bateria
- wyświetlacz
- dźwięk
Wady
- jakość nagrań
- niska intuicyjność nakładki systemowej
- wcięcie w ekranie
- brak certyfikatu IP67/68
Podsumowanie
Huawei Mate 20 to naprawdę wydajny smartfon, który zadowoli zaawansowanych użytkowników. Jest to smartfon prawie doskonały, jednak brakuje mu kilu cech, które możemy jednak znaleźć w wersji oznaczonej jako Pro. Smartfon został zapakowany w naprawdę niebanalną obudowę, szkoda jednak, że ta została pozbawiona certyfikatu IP67/68.
Komentarze