Samsung Galaxy S10 5G, to smartfon, który swój debiut zaliczył już w Korei Południowej. Niestety, rzeczywistość kreowana przez producenta okazała się być mniej kolorowa w konfrontacji z opiniami pierwszych użytkowników.
Wersja Galaxy S10 5G zadebiutowała na rynku zaledwie kilka dni temu. Niestety pierwsze wieści z frontu nie są zbyt optymistyczne. Użytkownicy skarżą się przede wszystkim na prędkości pobierania, które znacząco odbiegają od tych deklarowanych przez producenta. Jakby tego było małą, są również problemy z przełączaniem się pomiędzy 5G, a LTE. Wydaje się to dosyć kuriozalne, ale niestety wszystko wskazuje na to, że jak najbardziej prawdziwe.
Dodatkowym, bardzo poważnym problemem na który skarżą się klienci jest fakt, iż telefon w miejscach, w których nie jest jeszcze dostępna infrastruktura 5G, nie wykrywa żadnej sieci. W skrócie, użytkownicy chcąc skorzystać z sieci LTE, bądź chociażby 3G na nowej wersji Galaxy S10 po prostu zrobić tego nie mogą.
Co gorsza, jak to zazwyczaj w przypadku dużych wpadek bywa, Samsung zaczął umywać ręce od powyższych problemów i winę przerzucać na operatorów. Ci z kolei są świadomi tego, że urządzenia nie działają prawidłowo, ale niewiele z tym mogą zrobić. Koreański gigant w pośpiechu przygotował nawet łatkę aktualizacyjną, która jednak na niewiele się zdała. I tak problem zawisł w powietrzu, a zdenerwowani konsumenci mogą jedynie pluć sobie w brody, że postanowili wybrać akurat słuchawkę od Samsunga. Jak sprawa potoczy się dalej i kto w końcu rozprawi się z tym dosyć palącym problemem? Póki co nie wiadomo, wszyscy sfrustrowani klienci muszą uzbroić się w cierpliwość i po prostu zaczekać.
źródło: Phonearena
Komentarze