Klawiatura membranowa, to na chwilę obecną najpopularniejszy typ klawiatury na rynku. Za sprawą niskich kosztów produkcji ich ceny nie są wygórowane, a jakość produktu zależy jedynie od zasobności naszego portfela. Choć w tym momencie większość graczy zaczyna uciekać się do bardziej profesjonalnych i niezawodnych klawiatur mechanicznych, to jednak nie sposób pominąć tych, którzy wciąż korzystają ze starej dobrej membrany.

Choć Genesis korzystał już w swoich produktach z przełączników mechanicznych (jak w przypadku Thora 300 TKL), to tym razem próbuje swoich sił z kolejną membraną. Ich nowym produktem jest klawiatura Genesis Rhod 600, która to może pochwalić się naprawdę sporą funkcjonalnością.

Opakowanie i wygląd

Rhod trafia do nas w naprawdę sporych rozmiarów pudełku w czarnej kolorystyce. Na przodzie znajduje się grafika urządzenia, jego nazwa oraz informacja o możliwości synchronizacji podświetlenia z dźwiękiem. Na jednym z czerwonych boków opakowania widnieje graficzne podsumowanie funkcji klawiatury: informacja o anty-ghostingu, podświetleniu RGB, klawiszach do makro oraz dostępności oprogramowania. Na spodzie widzimy z grubsza to samo, jedynie w większej ilości słów oraz literówką w polskim opisie (sic!). W środku oprócz samej klawiatury, znajdziemy jeszcze krótką instrukcje. Rhod jest całkiem spory i od razu w oczy rzuca się obecność guzików „G”, które to służą do zapisywania makr. Skupiając się jednak na samej bryle urządzenia należy nadmienić, że wraz z klawiaturą zintegrowana została podpórka pod nadgarstek z plastiku, która niestety jest zbyt krótka, aby w pełni spełniać swoje zadanie. Po bokach znajdują się dwa półprzeźroczyste kawałki plastiku, za którymi skrywają się diody LED. Na gładkim grzbiecie oprócz miejsca na kabel w oplocie, nie znajdziemy niczego. Przewód zakończony jest wtyczką USB i w całości pokryty materiałowym oplotem w kolorze czarnym. Nie musimy też martwić się o jego długość, ponieważ 1,8 m na pewno wystarczy, by podłączyć klawiaturę z pecetem skrytym w najciemniejszych zakamarkach pokoju.

Ergonomia klawiatury Rhod 600

Klawiatura z początku sprawiła mi mały problem z pisaniem. Wszystko za sprawą niewielkich rozmiarów klawiszy, do których nie byłem przyzwyczajony. Tak więc pisząc coś musiałem przez pierwsze godziny wlepiać wzrok w literki, gdyż w innym wypadku wychodziły z tego bardzo różne dziwadła. Jednakże później było już całkiem nieźle. Wszystkie klawisze są wyprofilowane tak, by nasza dłoń przyjmowała pozycję jak najbliższą tej naturalnej, przez co palce się tak nie męczą. Podpórka pod nadgarstki, mimo że przyjemna w dotyku, nie zdała egzaminu. Była o wiele za krótka i ustawiona pod złym kątem, by zapewnić nam odpowiednią wygodę. Czcionka, której zdecydowali się użyć producenci, nie sprawiała problemu i była czytelna. Nie musimy się również martwić o jej ścieranie, gdyż znalazła się ona na key capsach, poprzez łączenie dwóch nałożonych na siebie kawałków plastiku. Zapewnia to o wiele lepszą wytrzymałość oraz przepuszcza światło emitowane przez diody RGB. Te świecą niezbyt mocno, a natężenia nie można ustawić, jednakże wystarczają do odczytania literki po ciemku. Równocześnie dają bardzo przyjemną poświatę, która wypełnia przestrzenie pomiędzy klawiszami. Dużym plusem są dedykowane klawisze multimedialne, choć równie dobrze możemy korzystać z klawiszy funkcyjnych.  Same makra możemy nagrywać bez korzystania z oprogramowania, bo odpowiednim skrótem klawiszowym jesteśmy w stanie nagrać akcję z poziomu klawiatury. Wszystko pięknie jednak szkoda, że nie zdecydowano się tu użyć przełączników mechanicznych.

Kto to pisał?

Oprogramowanie Rhod #1
Oprogramowanie Rhod #1
Oprogramowanie Rhod #2
Oprogramowanie Rhod #2
Oprogramowanie Rhod #3
Oprogramowanie Rhod #3

Niestety, dołączone oprogramowanie prezentuje niski poziom i choć mamy dostęp do najważniejszych funkcji to jednak toporność i skomplikowanie razi w oczy. Najbardziej dotyka to kreatora makr – czyli najważniejszej opcji tej klawiatury.

Czy klawiatura Rhod 600 jest warta zakupu?

W cenie około 130 zł? Absolutnie tak! Uważam, że w tej półce cenowej jest to produkt, który po prostu się opłaca. Na rynku znajdziemy wiele droższych, a przy tym gorzej wyposażonych klawiatur. Należy jednak pamiętać o tym, że pomimo ogromu funkcji, Rhod bazuje na membranie, więc niestety nie możemy mówić tutaj o braku jakichkolwiek kompromisów. W tej cenie żadnego rozsądnego mechanika nie znajdziemy, przynajmniej na chwile obecną.

Komentarze