Choć niegdyś, wycieczka do punktu ksero, była jedynym wyjściem w przypadku chęci zeskanowania jakichś dokumentów czy notatek, to jednak wraz z upływem czasu w domach rozpowszechniły się drukarki, dla których skanowanie dokumentów to żaden problem. Niby wszystko pięknie, ładnie, ale w czasach, kiedy każdy z nas żyje w nieustannym biegu i one stały się zbyt duże. Mobilne skanery nie pojawiły się na rynku wczoraj, ba nawet testowany przez nas IRIScan Book 5 dostępny jest do kupienia od kilku miesięcy. Mimo to jest to produkt warty omówienia.

Wygląd:

 

1/2
IRIScan Book 5 #1
IRIScan Book 5 #1
IRIScan Book 5 #2
IRIScan Book 5 #2

IRIScan Book 5 to produkt o całkiem kompaktowych rozmiarach. Prostokątny skaner o wymiarach 2,2 cm wysokości, około 26 cm długości i 3,8 cm szerokości. Mieści się on do każdego plecaka, czy też średnich rozmiarów torebki. Oprócz tego, wyglądem też nie odstrasza. W moim wypadku jest to czarny skaner, wykonany po części z błyszczącego i matowego plastiku. Na górze znajdziemy szereg przycisków oraz malutki ekran, na którym wyświetlają się wszystkie informacje oraz zeskanowane przez nas dokumenty. Na jednej ze ścianek bocznych znajdziemy slot na kartę microSD (dołączona do zestawu), a na drugiej wejście na kabel micro USB. Spód natomiast to miejsce, gdzie dzieje się cała magia. Blisko krawędzi znajdują się rolki ułatwiające przesuwanie skanera po dokumentach, będące dodatkowo połączone z nim tak, że dopiero ich obrót włącza skaner.

Jak to działa?

1/2
Skaner #3
Skaner #3
Skaner #4
Skaner #4

Założenie jest proste. Kładziemy skaner na krawędzi kartki, klikamy przycisk skanowania, a następnie powoli przeciągamy IRIScan Book 5 po dokumencie. W praktyce jednak jest to czasami uporczywe. Największym minusem są (choć niewielkie) gabaryty urządzenia. Wszystko działa bezproblemowo, jeżeli chcemy zeskanować pojedynczą kartę na płaskiej powierzchni, jednak w przypadku książek zabieg ten jest utrudniony. Przeciąganie od dołu do góry często ucina nam krawędź strony przez lekkie przesunięcie skanera względem krawędzi urządzenia, natomiast ruch od prawej do lewej prowadzi do zatrzymania się rolek, przez co znowu kawałek kartki się ucina. Jest to strasznie irytujące, przy skanowaniu opasłych tomów. Przechodząc jednak do jakości samego skanu. Możemy ustawić rozdzielczość, w jakiej skanujemy (od 300 do 1200 dpi), a także wybrać format (pdf., multi pdf., jpg.), czy też kolory otrzymanego dokumentu (czarno-biały, bądź kolor). Sposobów zapisu również jest kilka. Możemy skorzystać z dołączonej do zestawu karty pamięci, na której zapiszemy wszystkie skany bez dostępu do komputera czy telefonu. Dodatkowo możemy podłączyć się kablem USB do komputera i przesyłać skany wprost na naszego blaszaka lub też skorzystać z hotspotu WiFi rozgłaszanego przez urządzenie i, np. mobilnej aplikacji na telefon. Po podłączeniu się do modemu dostajemy wszystkie skany w czasie rzeczywistym wprost na naszego smartfona.

Czy nie lepiej sięgnąć po komórkę?

1/6
Przykładowy skan #1
Przykładowy skan #1
Przykładowy skan #2
Przykładowy skan #2
Przykładowy skan #0
Przykładowy skan #0
Przykładowy skan #3
Przykładowy skan #3
Przykładowy skan #4
Przykładowy skan #4
Przykładowy skan #5
Przykładowy skan #5

Skanowanie to jedno, ale obecnie w kieszeni każdego z nas znajduje się urządzenie, którym bez problemu możemy cyknąć zdjęcie danego dokumentu w wystarczająco dobrej jakości, by później odczytać z niego tekst. Dlaczego więc mielibyśmy używać tego skanera? Cóż zeskanowanie jednej karty w czerni i bieli zajmuje nam około 2-3 sekundy. Myślę, że jest to czas krótszy niż  ten wymagany do zrobienia dobrego zdjęcia. Jednakże prawdziwą, mocną stronę IRIScan Book 5 pokazuje przy skanowaniu zdjęć. Kiedy skanujemy zdjęcia w najwyższej możliwej rozdzielczości, ich jakość jest bardzo dobra i ciężko uzyskać podobny efekt za pomocą telefonu. Na przykładowych skanach, które załączyłem wyżej, możecie zobaczyć pewne niedoskonałości związane głównie z lekkimi zawahaniami ręki na boki. Da się ich uniknąć, jednak w przypadku skanowanie magazynu, tak jak mówiłem, wymaga to niepospolitej zwinności.

Podsumowanie – czy potrzebujesz IRIScan Book 5?

I tak, i nie… Głównie, ze względu na to, że urządzenie to idealnie nadaje się do skanowania pojedynczych kartek dokumentów czy też zdjęć, jednak jeśli ma do czynienia z książką, staje się po prostu niewygodne. Dlaczego odradzałbym zakup tego urządzenia? Największym przeciwnikiem tego rozwiązania są po prostu piekielnie dobre aparaty w smartfonach, które niejednokrotnie pozwalają nam przechwycić dokumenty w łatwiejszy sposób. Chociaż to też nie jest uniwersalne rozwiązanie. Czasem w przypadku wysyłania jakichś ważnych dokumentów, np. do pracodawcy, liczy się ich jakość. Wtedy o wiele lepiej będzie nam skorzystać z mobilnego skanera i przesłać mu plik w formacie pdf, aniżeli starać się o zrobienie idealnego zdjęcia tak, by nie uciąć żadnych rogów, a jednocześnie idealnie spasować na zdjęciu kartkę. Dużą zaletą tego urządzenia jest jego niezależność. Wyposażeni jedynie w nie i kartę pamięci, jesteśmy w stanie zeskanować masę stron bez konieczności podłączenia do komputera. Naszym limitem stanie się wtedy bateria, którą zawsze można naładować.

Komentarze