Ostatnio w mediach sporo słyszy się o zmianie polityki cenowej firmy Apple wobec Indii. Powód tych działań jest oczywisty – sprzedaż kalifornijskiego producenta w tym kraju spada na łeb na szyję. Postawa firmy ukazuje też, że nawet i ona może się w końcu ugiąć pod presją rynku.

Najgorsze wyniki od 5 lat

Bez cienia wątpliwości Indie należą do jednego z największych i najszybciej rozwijających się rynków smartfonów na świecie. Brak obecności na nim giganta takiego jak Apple byłby co najmniej zastanawiający. Ale jeszcze dwa lata temu nikomu nie przeszło nawet przez głowę, że wyniki sprzedażowe firmy w tym kraju mogą być tak złe.

Wystarczy wspomnieć wizytę Tima Cooka w Indiach sprzed dwóch lat. Globalna sprzedaż smartfonów zaczęła  wówczas spadać. I to właśnie w Indiach widziano wtedy największą okazję na uniknięcie kryzysu. CEO Apple stwierdził nawet podczas jednego z wywiadów z lokalną telewizją, że „Apple zostanie w Indiach przez tysiąc kolejnych lat”.

fot. Pexels

Wówczas sytuacja była bowiem bardzo optymistyczna – w 2016 roku odnotowano 50% wzrost sprzedaży iPhone’ów – liczba sprzedanych sztuk wyniosła wówczas 2,6 miliona urządzeń. Jednak najnowsze wyniki budzą olbrzymie powody do obaw – w całym 2018 roku firmie udało się sprzedaż zaledwie 1,6 miliona smartfonów, co jest najgorszym wynikiem od 2014 roku.

Przyczyny kryzysu Apple’a w Indiach

Fatalnie wyglądają też dane dotyczące udziału Apple w indyjskim rynku smartfonów. W 2017 roku wynosiły 2,71% ogólnej sprzedaży, a w roku kolejnym było to już zaledwie 1,16% udziału. Mówimy zatem o spadku o połowę! Analitycy przestrzegają, że ten ujemny trend się utrzyma. Skąd zatem tak fatalne wyniki?

Wpływ ma na nie kilka czynników. Najważniejszym z nich jest 20% cło na towary produkowane poza Indiami, a także osłabienie indyjskiej waluty względem dolara amerykańskiego w ubiegłym roku. To wszystko sprawia, że iPhone’y są w Indiach o wiele droższe niż choćby w USA. A przecież mówimy o kraju, którego PKB per capita jest niemal 30 razy niższe od PKB per capita Stanów Zjednoczonych!

fot. Pexels

Ale to nie jedyne problemy kalifornijskiego giganta – poważne zagrożenie stanowi też konkurencja, m.in. znana Wam doskonale firma OnePlus. Chińczycy potrafią wyprodukować znakomite urządzenia za połowę ceny iPhone’a.

Apple musi reagować. I to jak najszybciej!

Dotychczasowe działania firmy wskazują, że zarząd podjął się realizacji złożonego planu mającego na celu zwiększenie sprzedaży w Indiach. Do tej pory uczynił następujące kroki, aby osiągnąć ten cel:

  • rozpoczęto produkcję iPhone’a 6S oraz iPhone’a 7 w Indiach
  • obniżono cenę iPhone’a XR o niemal 25% (!)
  • obniżono cenę subskrypcji Apple Music
  • aktualnie Apple mocno rozważa produkcję iPhone’a X w lokalnych fabrykach

To bardzo szeroki i konkretny wachlarz działań firmy z Cupertino. Ewidentnie wskazują, że Apple nadal widzi potencjał w tym rynku i na pewno nie zamierza go opuszczać, nawet pomimo wcześniej wspomnianych słabych wyników sprzedaży.

fot. Pexels

Najbardziej obiecującym pomysłem jest produkcja iPhone’ów w indyjskich fabrykach. Pomoże to znacznie obniżyć koszty, gdyż w takim przypadku do ostatecznej ceny urządzenia nie zostanie doliczone 20% cło importowe. Dobrym posunięciem jest też obniżenie ceny iPhone’a XR z 76 900 do 59 900 rupii indyjskich. Wciąż jest to wysoka cena, jednak XR będzie w końcu mógł podjąć walkę z konkurencją. Dla porównania, Samsung Galaxy S10e jest wyceniony na tamtejszym rynku na 55 900 rupii, a OnePlus 6T kosztuje 37 900 rupii.

Teraz pozostaje tylko czekać, aż wprowadzone zmiany przyniosą efekty w postaci wzrostu sprzedaży w tym kraju. Jak myślicie, czy w końcu nadejdzie wyczekiwany rezultat?

Źródła: IOL, AppleMagazine, Techcrunch, Moneycontrol, NDTV (wywiad z Timem Cookiem), Business Today

Komentarze