Prezentacja ósmej generacji króla aut kompaktowych już za nami. Sprzedaż nowego modelu rozpocznie się w lutym, a pierwsze egzemplarze trafią do klientów w kwietniu przyszłego roku. Co się zmieniło?

Z zewnątrz największa zmiana widoczna jest z przodu. Niski „nos” i wąski grill otoczony nowymi reflektorami – wyposażonymi w standardową technologię LED. Ich skrzydlate krawędzie przechodzą w ostre zagięcia wzdłuż boku. Charakterystyczna konstrukcja słupka C – sygnatura Golfa od Mk4 – pozostaje. Z tyłu znajdują się bardziej kanciaste tylne światła i pokrywa bagażnika z nowym logo VW nad napisem Golf.

Do tej pory tak konwencjonalne. Nawet sam Volkswagen przyznaje, że stylistyka nadwozia to niewiele więcej niż ewolucja ostatniego samochodu, ale nie widział powodu, by drastycznie majstrować przy tak popularnym modelu. Szkoda, bo konkurencja nie śpi… szczególnie ta dalekowschodnia i stylistycznie Mk8 atakuje z drugiej linii.

Największe zmiany w Mk8 miały miejsce wewnątrz. Zniknął wygląd Mk7, zastąpiony minimalistycznym projektem, który jest tak nowoczesny jak wszystko w tej klasie. We wnętrzu dominuje para dużych ekranów. Pierwszy 10-calowy to system informacyjno-rozrywkowy. Posiada konfigurowalny wyświetlacz, który pozwala kierowcy ustawiać skróty i widżety w żądanych pozycjach. Zarówno Android Auto, jak i Apple CarPlay są standardowe, a od teraz mogą być teraz obsługiwane bezprzewodowo. Wirtualny kokpit Volkswagena to teraz cyfrowy  wyświetlacz  o wymiarach 10,25 cala. Od teraz standardowo montowany będzie w całej palecie wyposażenia – po raz pierwszy w tym segmencie.

Prawie wszystkie tradycyjne przełączniki zostały zastąpione powierzchniami wrażliwymi na dotyk. Temperaturę można dostosować, przesuwając palcem po panelu u podstawy 10-calowego wyświetlacza. Podobnie jest z kontrolą głośności radia. Nawet okno dachowe rezygnuje z fizycznego przycisku. Zamiast tego wymaga szybkiego przeciągnięcia palcem po małym panelu na dachu. Oznacza to, że przynajmniej na desce rozdzielczej jedynym fizycznym przyciskiem, który pozostaje, są światła awaryjne, chociaż nadal są konwencjonalne przyciski na kierownicy i na panelu drzwi do regulacji okna i lusterek.

Silniki i hybrydy plug-in

Tak jak poprzednio, Golf zbudowany został na platformie MQB. Ósemka ma prawie identyczny rozmiar jak poprzedni model, w wyniku czego wymiary wewnętrzne również pozostają takie same.

Zgodnie z wcześniejszymi planami niemieckiego producenta, status zerowej emisji zostanie zarezerwowany wyłącznie dla rodziny ID. Golf natomiast, uraczy nas technologią hybrydowa. Mocno funkcjonować będzie 48-woltowy układ elektryczny odzyskujący energię, która zostałaby zmarnowana podczas hamowania. Dzięki jej ponownemu wdrożeniu, układ zyska do 16 KM i 25 nm. Producent twierdzi, że dzięki temu ruszanie będzie znacznie płynniejsze.

Łagodny układ hybrydowy, w połączeniu z siedmiobiegową automatyczną skrzynią biegów, jest dostępny z obiema wersjami 1,5-litrowej turbodoładowanej benzyny (o mocy odpowiednio 128 i 148 KM) oraz z wersją 109-litrowego trzylitrowego turbodoładowanego silnika o pojemności 1,0 litra. Podstawowa TSI 1.0 o mocy 89 KM i modele z manualną skrzynią biegów nie mają technologii łagodnej hybrydy, ale mówi się, że nowa sześciobiegowa jednostka przyczynia się do spadku emisji.

Dwa 2,0-litrowe silniki wysokoprężne dostępne w wersjach o mocy 113 KM lub 148 KM można sparować z skrzynkami manualnymi i automatycznymi. Oba mają wytwarzać 17 procent mniej CO2 niż wcześniej, podczas gdy nowy system dostarczania AdBlue obniża emisję tlenków azotu o 80 procent. Łagodne systemy hybrydowe w końcu trafią także do tych układów napędowych diesla.

Od momentu premiery najgorętszym Golfem będzie wersja GTE. Tak jak poprzednio, będzie to hybrydowy system typu plug-in z 1,4-litrowym turbodoładowanym silnikiem benzynowym, ale silnik elektryczny jest znacznie mocniejszy, więc ogólna moc wyjściowa wynosi obecnie 242 KM – tyle samo, co w poprzedniej wersji Golf’a GTI. Pojemność baterii również jest większa – 13 kWh pozwala uzyskać zasięg prawie 70 km zero emisyjnej jazdy. Jazdy, przy prędkościach nie przekracząjących 140km na godzinę. Akumulator ma większą gęstość energetyczną niż w poprzedniej generacji GTE, co oznacza, że ​​pomimo 50-procentowego wzrostu pojemności, jest on tylko nieznacznie większy.

Volkswagen potwierdził, że pojawią się również topowe warianty, takie jak GTIR. Chociaż szczegóły nie zostały jeszcze potwierdzone, Volkswagen twierdzi, że najlepsze Golfy będą oferować więcej niż 296 KM mocy uzyskiwanej przez obecnego Golfa R. W tym celu pojawić się może łagodna hybrydowa pomoc, najprawdopodobniej w postaci elektrycznego wsparcia eliminującego opóźnienia turbosprężarka, podobna do systemu stosowanego w Audi S7.

Bezpieczeństwo i technologia

Święto techniki nie zatrzymuje się na silnikach. Golf oferował będzie pakiet systemów bezkonkurencyjnych w swojej klasie, a każdy model będzie pełen technologii bezpieczeństwa. Półautonomiczna jazda pozwala Golfowi przyspieszać, sterować i hamować na autostradach z prędkościami – tam, gdzie jest to legalne – do 130 km/h.

Być może najbardziej intrygujący w nowym Golfie jest system Car2X. W dużym uproszczeniu pozwala on podłączonym do niego samochodom dowolnego producenta na nadawanie w czasie rzeczywistym, ostrzegając inne włączone pojazdy o zagrożeniach na drodze przed pojazdem lub bliskość pojazdu awaryjnego próbującego przedostać się przez ruch uliczny.

A jak Tobie podoba się nowy Volkswagen Golf Mk8? Daj nam znać, co myślisz w komentarzach poniżej …

 

Komentarze