Po miesiącach spekulacji znamy w końcu nazwę najnowszego flagowca od Huawei. Następcą ubiegłorocznego modelu nie będzie P11, tylko P20. Co więcej, informacje, jakie możemy wywnioskować z krótkiego filmu zamieszczonego przez producenta nie tylko wskazują nową nazwę, ale także potrójny moduł aparatu, co kłóci się z ostatnimi przeciekami z TENAA.

Dwa czy trzy aparaty?

Krótki, bo zaledwie 7-sekundowy film wskazuje na zastosowanie trzech aparatów. Sugerować to ma przedłużone słowo „mooore”, którego trzy litery 'o’ jednoznacznie kojarzą się z zastosowaniem trzech obiektywów. Jednakże zaprzeczać temu mają niedawno wyciekłe zdjęcia z TENAA, które ukazują Huawei’a P20 z dwoma aparatami, zamontowanymi podobnie, jak ma to miejsce w iPhonie X.

Inspiracja iPhone’m X

Huawei P20 w TENAA

Ukazują one ponadto podwójną kamerkę na frontowym panelu, umiejscowioną pośrodku, co może wskazywać na zastosowanie tzw. notcha, podobnego z… iPhone’a X. Niestety, szkoda, że większość producentów skupia się tak bardzo na kopiowaniu designu firmy z Cupertino zamiast poszukiwać własnego, niepowtarzalnego wzornictwa. Na froncie pozostanie czytnik linii papilarnych, umiejscowiony podobnie jak w modelu P10.

Huawei P20 zostanie najprawdopodobniej wyposażony w procesor Kirin 970, pracować będzie na Androidzie Oreo przykrytym nakładką EMUI 8. Model P20 zostanie zaprezentowany z dwoma braćmi – P20 Plus oraz tańszym, P20 Lite. Premiera już 27 marca na targach MWC w Barcelonie. Wówczas przekonamy się, w ile ostatecznie aparatów wyposażony będzie flagowy P20.

Źródło: GSMArena

Komentarze