Do fotoradarów zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Suszenie na drogach też nie budzi większego zaskoczenia. Co więcej, przed maszynką do robienia zdjęć ostrzega nas znak drogowy. Z kolei przed patrolem drogowym czy ręcznym pomiarem prędkości ostrzegają różne aplikacje w telefonach. Policja jednak znalazła nowe sposoby na ukrócenie łamania prawa przez kierujących.

Drogówka została wyposażona w nowoczesny sprzęt. Po pierwsze, mamy do czynienia z lustrzankami. Te są w stanie zrobić wyraźne zdjęcie z dużej odległości. Dalej wystarczy już tylko policjant, który stanie np. na wiadukcie nad ruchliwą drogą. Każdy kierujący, który będzie poruszał się bez zapiętych pasów bezpieczeństwa czy z telefonem przy uchu już niedługo otrzyma pamiątkę z takiej podróży. I to w dużej rozdzielczości. Taka usługa fotograficzna na pewno nie będzie tania. Przed takimi kontrolami nie ostrzegają żadne znaki, a z tego, co mi wiadomo żadna aplikacja również.

Kontrola przy wykorzystaniu lustrzanki (fot. Fakt)

W Katowicach poszli jeszcze o krok dalej. Tamtejsza drogówka została wyposażona w drona. Ten zawieszony w powietrzu nad newralgicznymi miejscami pilnuje przestrzegania przepisów. Jego operator jest w stanie zauważyć wiele niebezpiecznych zachowań kierowców. Teraz niezatrzymanie się przed skrętem w prawo z wykorzystaniem strzałki na sygnalizatorze świetlnym nie ujdzie płazem. Wyprzedzanie tuż przed przejściem dla pieszych również nie ukryje się przed latającym okiem, a kilkaset metrów dalej czekać będzie  już radiowóz, aby w oparciu o zarejestrowane materiały wideo udzielić  nam odpowiedniej reprymendy. Kto wie, może technika pójdzie w górę i za chwilę za mandat zapłacimy na miejscu kontroli Blikiem.

Dodatkowe oczy dla drogówki (fot. Interia)

Drogówka również wciąż rozbudowuje swoją flotę samochodów. Przed sezonem wakacyjnym na drogach pojawi się 31 nowych nieoznakowanych radiowozów. Przetarg na nie dotyczy wersji sedan z napędem na cztery koła i silnikami o mocy przynajmniej 241 KM.

Źródło: moto.pl

Komentarze