Chiński start-up Byton, podczas targów CES w Las Vegas, zaprezentował koncepcyjny model w pełni autonomicznego SUV-a.
Rywalizacja pomiędzy producentami z branży automotive w kategoriach samochodów inteligentnych trwa od dawna. Stale pojawiają się nowe idee i pomysły. Ostatecznie kończy się porzuceniem pomysłów, czy też newsami, gdzie czytamy o finezyjnych wypadkach, do których doprowadziły autonomiczne pojazdy.
Byton ma jednak odbiegać od nieudanych projektów motoryzacyjnych. Na ich potencjalny sukces ma w głównej mierze wpływać zespół. W działalności zarejestrowanej w 2017 roku, która należy do Future Mobility Corp., zarządza były manager BMW – Carsten Breitfeld, który w przeszłości odpowiadał za projektowanie BMW i8. W szeregach załogi znalazła się również spora grupa osób, które mają doświadczenie z samochodami elektrycznymi, dzięki pracy w Tesla Motors.
Zasięg i ładowanie
Koncept Bytona jest w pełni elektrycznym samochodem, który ma pokonać do 520 km w przypadku najbogatszego modelu.
Jeszcze większe wrażenie robi założenie twórców odnośnie ładowania. Według nich krótki postój, a więc ok. 20 minut, zapewni naładowanie baterii pozwalające na przejechanie 240 km. Jeśli jednak zdecydujemy się zaczekać 30 minut – bateria będzie naładowana w minimum 80%.
Dwie wersje pojazdu
Byton zapowiada wprowadzenie do produkcji dwóch wersji. Pierwsza, tańsza ma kosztować ok. 45 tys. dolarów i na jednym ładowaniu przejedziemy nim 250 mil (ok. 405 km). Samochód będzie napędzać jednostka o mocy 272 koni mechanicznych, a napęd będzie przenoszony na tylną oś.
Droższa wersja natomiast, będzie wyposażona w podwójny napęd osiągający moc 476 koni mechanicznych, a zasięg będzie wynosił 325 mil (520 km).
Autonomiczność
Zaplanowany na rok 2019 model Bytona jest wyposażony w trzy poziomy autonomiczności. Oznacza to, że kierowca musi stale czuwać nad samochodem, a systemy pomogą mu tylko w określonych sytuacjach.
Najwyższy poziom autonomiczności – czwarty, zostanie wprowadzony w 2020 roku. Będzie umożliwiał w pełni autonomiczną jazdę, bez konieczności interwencji kierowcy.
Wygląd
Z zewnątrz auto wygląda dość futurystycznie, głównie ze względu na brak lusterek, które zastąpiono elektronicznymi czujnikami i kamerami. Poniżej linii świateł tylnych i przednich znaleziono miejsce na świecące „paski”.
Wewnątrz samochodu bez wątpienia jest znacznie ciekawiej. Nie ma tutaj miejsca na jakiekolwiek przełączniki, pokrętła, czy inne systemy sterowań, znane z konwencjonalnych pojazdów. Całą deskę rozdzielczą stanowi wielki ekran o długości 125 cm i szerokości 25 cm. Sterowanie będzie odbywać się oczywiście dotykowo lub za pomocą gestów.
Źródło: byton.com, motor1.com
Komentarze