Wielu z nas posiadając auto unikalne, zabytkowe czy chociażby nowe, decyduje się na pozostawienie go na parkingu strzeżonym. Wszystko po to, aby nasza ruchomość nie została uszkodzona. Co jednak w sytuacji pogorszenia stanu rzeczy? Kto jest za to odpowiedzialny? Jak to udowodnić? Na co uważać przed wyborem miejsca postoju? Odpowiedzi na te pytania znajdują się poniżej. Zapraszam.

Żeby móc mówić o odpowiedzialności, szkodzie i odszkodowaniu, należy przede wszystkim zacząć od tego, na jakim parkingu zostawiliśmy auto. Istotnie, brzmi to dziwnie, ale z punktu widzenia powyższych czynników ma ogromne znaczenie. Wszystko bowiem za sprawą dwóch pojęć: parkingu strzeżonego oraz parkingu dozorowanego – w przypadku tym nie ma zastosowania art. 471 KC traktujący o odpowiedzialności dłużnika, a co za tym idzie, nie dostaniemy odszkodowania. Dlatego przed pozostawieniem auta dowiedzmy się, z jakim miejscem postoju mamy do czynienia. Dzięki temu możemy uniknąć sytuacji konfliktowej.

Jak to sprawdzić?

Najprościej dokładnie obejrzeć parking i sprawdzić, jak on faktycznie działa – bardzo często stan deklarowany różni się od faktycznego. Warto zweryfikować, czy na wjeździe znajduje się tablica informująca o charakterze parkingu. Jeśli zaś takiej tablicy nie ma na wjeździe, warto sprawdzić, czy nie ma jej w niewidocznym dla nas miejscu. Zdarza się, że jesteśmy informowani o tym, że auto zostawiamy na parkingu strzeżonym, a prawda jest zupełnie inna. Następnym czynnikiem przesądzającym o charakterze parkingu jest ewidencja pojazdów, czyli to, czy na kwicie parkingowym znajduje się numer rejestracyjny, marka oraz model naszego pojazdu. Warto zaznaczyć, że zawsze należy pobierać kwit parkingowy, a jeśli nie mogą nam go wydać, należy się wręcz upierać o jego wystawienie. Kolejną kategorią czynników jest wygląd parkingu. Jego ogrodzenie, obecność osób, które strzegą parkingu, jego oświetlenie, monitoring itd. Ostatnim czynnikiem jest charakter prowadzonej działalności. Trzeba odróżnić firmę wynajmującą miejsce parkingowe od firmy trudniącej się usługami przechowania – mamy wówczas do czynienia z różnymi podmiotami oraz usługami, a więc i z odrębnymi zakresami odpowiedzialności odszkodowawczej.

Podstawy odpowiedzialności

Jeśli ustaliliśmy już charakter parkingu, czas na omówienie podstaw odpowiedzialności odszkodowawczej w przypadku szkody na naszej ruchomości. Otóż wykupując możność postoju na parkingu strzeżonym, zawieramy umowę przechowania z właścicielem parkingu. Instytucja ta uregulowana jest w księdze trzeciej, dziale 28 Kodeksu cywilnego, a istota jej wyrażona jest w art. 835 KC. Co to jednak znaczy? Mówiąc najprościej, z chwilą zawarcia umowy na właścicielu parkingu jako przechowawcy rzeczy ciąży obowiązek strzeżenia, utrzymania jej w stanie niepogorszonym. W praktyce oznacza to, że jeżeli na parkingu nasze auto zostanie uszkodzone, osobą, która za to odpowiada, jest właściciel parkingu. Wynika to z art. 471 KC, który traktuje o odpowiedzialności dłużnika. Odpowiedzialność ta nie ma na celu uczynienia z właściciela parkingu kozła ofiarnego, a jest jedynie pochodną wynikająca z zawartej umowy. W miejscu tym należy się zatrzymać i omówić kwestię uszkodzenia pojazdu przez osobę trzecią. Otóż właściciel parkingu może się uwolnić od odpowiedzialności z tego tytułu, jeśli wykaże przed sądem, że umowa została wykonana z należytą starannością. By artykuł ten stał się zupełnym i kompletnym, należy wspomnieć o art. 472 KC. Z jego treści wynika, że dłużnik jest odpowiedzialny za niezachowanie należytej staranności, chyba że przepis ustawy stanowi inaczej. Ponadto należy wspomnieć o art. 474 KC. Jest on złożony, dlatego pozwolę sobie na spłycenie jego analizy i ograniczenie się do omówienia go w zakresie niezbędnym. Otóż jeśli stróż na parkingu zaśnie i nie zauważy złodzieja lub momentu uszkodzenia albo uczyni to podwykonawca dłużnika, odpowiedzialność za ich działania poniesie właściciel parkingu.

Jak dochodzić swoich praw?

Załóżmy, że pozostawiliśmy na parkingu nasze nowe auto. Umowa zawarta, mamy potwierdzenie z numerem rejestracyjnym oraz marką i modelem. Idziemy do domu, a nazajutrz okazuje się, że cały bok pojazdu jest uszkodzony. Co zrobić w takiej sytuacji? Przede wszystkim udać się do osoby obsługującej parking, a następnie w zależności od rozwoju sytuacji porozumieć się z właścicielem parkingu bez udziału sądu (zalecany udział pełnomocnika profesjonalnego). Jeżeli to nie przyniesie rezultatu, trzeba przygotować się na proces cywilny ,także z udziałem pełnomocnika profesjonalnego. Pamiętajmy jednak, że proces cywilny to koszty oraz czas. Efektywniej jest osiągnąć porozumienie w sposób polubowny.

Podsumowanie

Żeby skompresować to, co zostało napisane, pozwolę sobie na krótkie streszczenie. Przede wszystkim sprawdźmy, gdzie zostawiamy auto – czy na pewno na parkingu strzeżonym. Następnie pamiętajmy o pobraniu kwitu parkingowego. W przypadku sytuacji konfliktowej starajmy się porozumieć, szkoda to sytuacja stresogenna dla obydwu stron.

Komentarze