Porsche zaprezentowało nowy model, całkowicie elektryczny. Z początku miał być pod nazwą Mission E, lecz ostatecznie zmienili na Taycan. Jak wiadomo, każda nazwa modelu aut ze stajni Porsche nie bierze się znikąd. Na przykład Porsche Boxter, to twór wyrazów boxer oraz roadster. Natomiast Taycan definiuje się w wolnym tłumaczeniu jako „żywiołowy, młody koń” i nawiązuje do skaczącego rumaka w grafice Porsche, który jest niezmiennie od 1952 roku.
Taycan to samochód, który Porsche wystawia, by zmierzyć się z Teslą. Jak wiemy, Tesla jest najszybszym seryjnie produkowanym elektrycznym samochodem na świecie. Czy Porsche jest w stanie dorównać piekielnie szybkiej Tesli? Producenci deklarują, że nowemu Taycanowi sprint do „setki” ma zająć poniżej 3.5 sekund, natomiast 200 km/h ma zająć mu poniżej 12 sekund. Ale to jak będzie na prawdę, będziemy mogli się przekonać w 2019 roku, bo wtedy do produkcji wejdzie oto ten model.
Trochę ciekawostek
Konstruktorzy wyposażą Taycana w dwa synchroniczne silniki elektryczne połączone ze sobą magnesami trwałymi, które będą łącznie generować moc 600 KM. Innowacją wśród silników elektrycznych, jaką Porsche zastosuje, będzie niesłabnący poziom mocy. Wielokrotne, następujące po sobie dynamiczne ruszanie, odbywa się tu bez utraty wydajności, a maksymalny zasięg samochodu według NEDC przekracza 500 km.
Aby przyspieszenie było tak samo mocne od zera, aż do prędkości maksymalnej zostaną zamontowane skrzynie biegów o dwóch prędkościach. Można sobie wyobrazić, że Taycan będzie miał z tyłu skrzynię z dwiema prędkościami i sprzęgło oddzielające od przodu. Zasadniczo jest to samochód odchylony do tyłu, ponieważ tylny silnik jest mocniejszy niż przedni.
Ładowanie?
Cóż, to będzie to zajmowało piętnaście minut do 80 procent naładowania. Do 2020 roku będzie istnieć sieć tych ładowarek w całej Europie w odległości nie więcej niż 130 kilometrów od siebie. Będą one miały możliwość płatności zbliżeniowej. Będą to ładowarki sieci Joni, w które Porsche inwestuje wspólnie z Mercedesami, BMW, Fordem i Audi. Ale dopiero po podłączeniu do Porsche te ładowarki dostarczą pełne 800 V (na 350 kW), które pozwala na tak szybkie ładowanie, ponieważ Porsche ma wbudowaną elektronikę i chłodzenie, które nie pozwolą na przegrzanie. Hamowanie również będzie innowacyjne. Porsche potwierdził, że Taycan będzie miał „mieszane” hamowanie, w którym pedał jest faktycznie żądaniem opóźnienia, a nie mechanicznym połączeniem z tarczami. Komputer będzie sprawdzać, czy uzyskać takie opóźnienie z dysków lub silników. A ponieważ bateria pracuje z napięciem 800 wolt i może przyjąć 350 kW mocy, regeneracja może być super mocna.
Podsumowując, Porsche wypuści po raz pierwszy model całkowicie elektryczny. Do tej pory mieliśmy styczność tylko w hybrydą. Taycan jest częścią szerszej inwestycji firmy Porsche, bowiem chcą oni zainwestować do końca 2022 roku 6 mld euro w całą infrastrukturę potrzebną do funkcjonowania elektrycznych samochodów. Czy Elon Musk może czuć się zagrożony?
Komentarze