Jeżeli szukasz dużego rodzinnego samochodu klasy SUV, a na dodatek lubisz czasem zjechać z asfaltowej drogi to propozycja dla Ciebie.
W naszym teście mieliśmy przyjemność sprawdzić możliwości Škody Kodiaq w odmianie Scout, z 2-litrowym silnikiem benzynowym o mocy 190 koni mechanicznych, 7-stopniową automatyczną skrzynią biegów DSG i napędem na wszystkie koła. Zapraszamy na test!
Na zewnątrz
Segment SUV’ów nadal nie jest przesycony, choć już większość producentów oferuje przynajmniej jeden model z większym prześwitem. Škoda pomimo posiadania szerokiej oferty – Kamiq (już niedługo w sprzedaży), Karoq i Kodiaq – dokłada wersje specjalne, opatrzone nazwą SCOUT. Auta w tej specyfikacji otrzymują szereg stylistycznych oraz technicznych dodatków podnoszących możliwości jazdy poza utwardzonymi drogami.
Wracając jednak do największego modelu w gamie czeskiego producenta należy parę słów poświęcić stylizacji. Bryła Škody Kodiaq niezależnie od wersji sprawia wrażenie masywności. Wysoka poprowadzona linia maski wymusiła wysoką pozycję za kierownicą, co wewnątrz jeszcze bardziej utwierdza w przekonaniu o dużych gabarytach auta. Z zewnątrz Kodiaq Scout wygląda naprawdę ładnie. Dzielone przednie reflektory oraz duży grill ozdobiony chromowaną listwą, zdobienia plastra miodu poniżej – z dodatkową srebrną obudową wzdłuż całego frontu nadają z jednej strony elegancji, a z drugiej “groźnego” zacięcia. Długa mocno zaakcentowana linia boczna zawiera głębokie przetłoczenia. Daleko kończący się dach powiększa cały samochód. Z tyłu odnajdziemy charakterystyczne dla Škody światła, które po włączeniu tworzą literę “C” – w tym przypadku bardzo spłaszczoną.
Dodatkowo w wersji Scout na karoserii pojawiają się srebrne elementy wykończenia – lusterka, relingi, obramowanie okien. Kodiaq Scout otrzymał także specjalnie przygotowane 19 calowe aluminiowe felgi „Crater”. Trzeba przyznać że auto w takiej konfiguracji wygląda świetnie. Z przodu i z tyłu auto zyskało dodatkowe osłony, chroniące przed uszkodzeniami elementów mechanicznych. Wersja Scout od „cywilnej” wersji wyróżnia także większy o 7 mm (194 mm) prześwit, co przekłada się również na większe kąty: rampowy (21,3°), natarcia (20,1°) i zejścia (22,8°).
Škoda Kodiaq powstaje na platformie podłogowej MQB – wspólnej z modelami VW Tiguan Allspace i Seat Tarraco.
Wrażenia z jazdy
Wsiadając za kierownicę Kodiaq’a Scout pamiętamy, że to spory samochód ważący prawie dwie tony i mierzący 4,7 m długości. Wybór najmocniejszej jednostki napędowej w tym modelu jest uzasadnione – 2.0 TSI 190 KM. Auto żwawo zbiera się do sprintu. Przyśpieszenie od 0 do 100 zajmuje 7,5 sekundy. 2-litrowy silnik TSI „ciągnie” od samego dołu. Małe zastrzeżenia kolejny raz odbiera przekładnia. 7 stopniowa automatyczna skrzynia DSG, nadal potrafi źle dobrać przełożenie i zadziałać z małym opóźnieniem. Opóźnienie skrzyni biegów znika jednak po przełączeniu trybu jazdy w tryb sport.
Układ kierowniczy zdecydowanie nastawiony jest na komfortową jazdę. Działa średnio precyzyjnie, na szczęście podobnie jak w przypadku DSG tryb sport „ratuje”. Komfortowa jazda, ograniczy natomiast apetyt na paliwo. Spalanie średnie uzyskane w naszym teście wynosiło 10 litrów/100km. W mieście natomiast należy liczyć się z minimum 12 litrów/100km. Spalanie deklarowane przez producenta 8.9-9.4 jest możliwe do uzyskania w duchu jazdy eco-drive’ingu. Hamulce dobrze radzą sobie z wielkością samochodu.
Wersje Scout to odmiany terenowe Czeskiego producenta. Na pokładzie znajdziemy pokrętło z możliwością wyboru dedykowanego trybu off-road. Scout to również kilka dodatkowych asystentów. Na 9,2 calowym wyświetlaczu odnajdziemy najpotrzebniejsze informacje terenowe takie jak wysokość na której się znajdujemy, kąt skręcenia kół oraz kompas. Kodiaq Scout w lekkim terenie spisuje się doskonale, a dodatkowe osłony zabezpieczą podzespoły przed kontaktem z kamieniami. Scout daje ogromną frajdę z jazdy!
Wymiar praktyczny
W kwestii praktyczności swoich pojazdów Skoda od kilku lat wiedzie niekwestionowany prym. Kodiaq nie jest tu wyjątkiem. Aby się o tym przekonać, najlepiej zajrzeć do bagażnika – pojemność 720 litrów to najlepszy rezultat w tym segmencie. Po złożeniu foteli 2 rzędu uzyskujemy aż 2060 litrów! Gdy na pokład zabierzemy 7 osób do dyspozycji pozostaje 270 litrów. Składając oparcia trzeciego i drugiego rzędu uzyskujemy płaską podłogę. Półka również znajdzie swoje miejsce – schowamy ją pod podłogą kufra. Nasz testowy egzemplarz posiadał także system otwierania klapy poprzez gest kopnięcia pod tylnym zderzakiem. To bardzo fajny dodatek, który zdecydowanie ułatwia odkładanie bagaży.
Kiedy już otworzymy nogą klapę bagażnika – w jego wnętrzu znajdziemy szereg ułatwień sygnowanych przez Škodę jako Simply Clever. Siatki, haczyki, podwójne dno do schowania rolety, a nawet latarka z magnesem. Małe drobnostki, które przekonują do siebie prostotą. Razem z testowanym egzemplarzem przyjechał też… koc, a nawet dwa jako część pakietu Komfortowego Snu Premium. Innymi Simply Clever’ami były oczywiście skrobaczka do szyb przy wlewie paliwa, parasole ukryte w podłokietnikach w drzwiach kierowcy i pasażera oraz plastikowo-gumowe ruchome osłony, które zabezpieczają przed przypadkowym uszkodzeniem krawędzi drzwi.
Wracając do możliwości transportowych – trzeci rząd to to tzw. opcja ratunkowa, bowiem dłuższe, regularne podróże dla osób dorosłych będą po prostu niewygodne. Dłuższe podróże odbędą tu jedynie młodsze dzieci. Wszystkie schowki wyściełane są miękkimi materiałami. Są pojemne i jest ich dużo. Do jakości spasowania również nie mamy większych zastrzeżeń. Nic nie skrzypi, ani nie trzeszczy a całość sprawia solidne wrażenie.
Auto posiada ponad 9 calowy ekran o bardzo dużym zagęszczeniu pikseli. Škoda Connect to centrum multimedialne samochodu. Uzupełnieniem systemu jest aplikacja Škoda Connect, dzięki której sprawdzisz pogodę na najbliższe dni, stacje paliw w okolicy czy dojazd do dealera. Funkcja sygnalizacyjna poprzez uruchamianie świateł awaryjnych i pozycyjnych sprawdzi się gdy zapomnimy gdzie zaparkowaliśmy auto na dużym parkingu.
Parkowanie tym dużym SUV’em może być trudne, dlatego z całą pewnością nie raz chętnie skorzystasz z asystenta parkowania. Oprócz tego wysoka pozycja za kierownicą zapewnia doskonałą widoczność wokół. Docenisz to na ciasnych miejskich parkingach.
Zajrzyjmy do cennika
Bazowa wersja Kodiaq’a Scout kosztuje 161 300 złotych. Testowy egzemplarz uzupełniono pakietami i opcjami w kwocie aż 47 250 złotych. Cena całkowita naszego egzemplarza to 208 550 zł. W tej kwocie otrzymujemy auto z silnikiem benzynowym 2.0 TSI o mocy 190 KM, napędem 4×4 i automatyczną skrzynią biegów w kolorze Biel Moon.
Na liście wyposażenia dodatkowego znalazły się m.in. elektrycznie zwalniany hak holowniczy, podgrzewane przednie i tylne fotele, Virtual Cockpit, dostęp bezkluczykowy, zawieszenie DCC, system rozpoznawania znaków drogowych oraz elektrycznie otwierana klapa bagażnika. Dodatkiem w który naszym zdaniem warto zainwestować to 9 głośnikowy system nagłośnienia firmy Canton. System kosztuje zaledwie 1600zł a jakość dźwięku naprawdę dobra. Trzeci rząd siedzeń to wydatek 4000zł.
Dokładną specyfikację samochodu zobaczycie tutaj.
Zalety/Wady
+Wymiary wnętrza,
+komfort jazdy,
+zwiększone zdolności terenowe,
+napęd 4×4,
+ładowarka indukcyjna,
+duża ilość schowków,
+rozwiązania simply clever,
+systemy bezpieczeństwa,
-niektóre materiały wykończeniowe np. plastikowa imitacja drewna rozczarowuje,
-skrzynia DSG potrafi pomylić się z doborem przełożenia,
-zużycie paliwa.
Podsumowanie
Ponad 200 tysięcy złotych za SUV-a czeskiej marki może wydawać się sporym wydatkiem. Czy uzasadnionym? W zamian otrzymujemy jednak niezwykle pojemne i komfortowe auto, naszpikowane najnowszymi technologiami, bezkonkurencyjny bagażnik a w razie potrzeby możliwość przewiezienia 7 osób. W mojej ocenie wersja Scout przypadnie do gustu miłośnikom przygód i weekendowych wyjazdów poza miasto.
Czy ta wersja wyposażeniowa ma sens? A co ty o tym myślisz? Podziel się swoją opinią w komentarzu.
Źródło: opracowanie własne, materiały prasowe Skoda – Paweł Pochylski
Komentarze