ASX to najmniejszy z SUV-ów w gamie Mitsubishi. Technicznie powinien być klasyfikowany jako Crossover, ze względu na brak 4 × 4 (w testowanym egzemplarzu), jednakże spróbuję lekko stanąć w jego obronie.
ASX i Outlander to konstrukcje bliźniacze pod względem silnikowym. Nie mniej pod względem osiągów, są to całkowicie dwa różne samochody. ASX jest zwarty, szybszy spod świateł, dynamiczniejszy niż jego większy, starszy brat. Sprint od 0 do 100 zajmuje mu katalogowo 11 sekund, lecz nasze pomiary wskazywały o całą sekundę mniej. Kultura pracy jest podobna do wyżej opisywanego Outlandera, więc ten element zostanie pominięty. Jednym słowem-jest dobrze!
Jak ze spalaniem? ASX pali zdecydowanie mniej. W trasie, na autostradzie, spalanie wynosiło 9 litrów, na drodze krajowej 7l, a w mieście około 8,5. Są to wyniki akceptowalne, szczególnie że pod maską pracuje wolnossąca jednostka. Odczucia z podróżowania ASX-em są lepsze niż w przypadku Outlandera. Samochód zdaje się lepiej wyciszony, a układ jezdny jeszcze bardziej poprawiony. Nawet na autostradzie, jest względna cisza- można spokojnie ze sobą rozmawiać, a jeżeli podróżujemy sami, nie trzeba radia rozkręcać do maksymalnego poziomu…
ASX jest mniejszy, więc proporcjonalnie również bagażnik ma mniejszą pojemność. 407 litrów, tyle jesteśmy w stanie zapakować do tegoż samochodu; żeby to zobrazować, posłużę się następującym porównaniem. Do bagażnika, udało się zmieścić 3 walizki urlopowe, jedną bagażówkę, dwie torby na laptopa i kilka toreb spożywczych. Dużo, czy niedużo? Dajcie znać w komentarzu.
Pomimo faktu, że o stylistyce nie powinno się wypowiadać, gdyż jest kwestią gustu i percepcji, to nie sposób wspomnieć, że ASX wyróżnia się na drodze. Przedni pas jest agresywny, z masywnymi światłami przeciwmgłowymi i kierunkowskazami – niestety żarówkowymi. Tył to duże ledowe światła w kształcie młotów-trochę jak w nowych Volvo, tyle że z tyłu. Wszystko to składa się na muskularność samochodu. Zdaje się on być większy i droższy, niż w rzeczywistości jest.
Jak Outlander nie był samochodem dla osoby młodej, tak ASX zdecydowanie jest. Samochód prezentuje się według mnie wybornie, a prowadzi jeszcze lepiej niż jego większy brat. Jest praktyczny, elegancki, a zarazem agresywny i nienijaki. Jeżeli ktoś szuka nowego samochodu, co nie rozpadnie się po 200 000 kilometrów, to wydaje mi się, że ASX jest dla niego.
W żadnym z testów nie poruszyłem kwestii układu info rozrywki. Jest on wspólny, dla Outlandera, ASX-a i z tego, co wiem L200. System niestety nie jest zaawansowany, nie jest szybki i niezawodny. Po nim widać, że Mitsubishi nie tworzy elektroniki, chociaż w połowie tak dobrej, jak niemiecka konkurencja. Niestety… Każda marka musi mieć jakąś swoją bolączkę. Na szczęście jest jedna opcja, dzięki której można, chociaż na chwilę zapomnieć o archaiczności systemów… Jest to Apple CarPlay i Android Auto. Oba te rozwiązania działają perfekcyjnie, więc rekomendowałbym, żeby z nich korzystać.
Mitsubishi nie poszło za głównym nurtem i nie stworzyło samochodów ultra nowoczesnych. Stworzyło zaś bezpieczne, sprawne i komfortowe pojazdy, które pomimo nieeuropejskiego podejścia do nowożytnej motoryzacji, wygrywają w niektórych aspektach na tle popularnej motoryzacji.
Komentarze