Właściciele aut elektrycznych mogą świętować. Dzięki firmie Lotos, na mapie punktów ładowania przybyło 12 nowych stacji. Wszystko to zasługa programu „niebieski szlak”. Nowe ładowarki pokryły trasę Gdańsk-Warszawa, dzięki czemu bez obaw można udać się teraz „elektrykami” nad morze lub do stolicy.
Od 26 października br. Lotos uruchomił dwanaście nowych stacji ładowania pomiędzy Warszawą a Gdańskiem i Gdynią, przy trasie A1 i A2. Wszystko to było możliwe dzięki uruchomieniu programu „niebieski szlak”. W związku z tym, że program dopiero wystartował, to firma z Pomorza swoje ładowarki udostępnia za darmo do odwołania.
Jednym z kryteriów, jakie obrano za miejsca ulokowania stacji to odległość. Najdłuższy odcinek pomiędzy punktami ładowania wynosi 150 kilometrów (MOP Krzyżanów-MOP Malankowo). Dlatego zachowanie takiego dystansu powinno pozwolić na swobodne przejechanie trasy. Nie patrząc na rodzaj zamontowanej baterii w pojeździe, stylu jazdy czy warunków atmosferycznych.
Wszystkie z terminali zostały wyposażone w najczęściej spotykane gniazda tj.:
- CHAdeMO – dedykowany markom japońskim i koreańskim (prąd stały);
- CCS (Combined Charging System) – dedykowany markom europejskim (prąd stały);
- Type 2 (prąd zmienny) umożliwiający podłączenie przejściówki dla marki Tesla (odrębny standard).
Łączna moc takiej ładowarki wynosi 150 kW i jednocześnie zapewnia możliwość ładowania 4 pojazdów.
Ciekawostką jest fakt, że urządzenia pomimo takich samych parametrów mają inny system zarządzania. Pozwoli to na wybór optymalnego rozwiązania najbardziej godnego uwagi w następnym etapie.
LOTOS stara się wykorzystać swoją przewagę konkurencyjną na głównych trasach przelotowych. W swoich dalszych planach spółka zakłada wyposażenie kolejnych 38 stacji w punkty ładowania energii elektrycznej.– mówi Wojciech Weiss, prezes Zarządu LOTOS Paliwa.
Źródło: Informacja prasowa
Komentarze