Segment aut kompaktowych jest niezwykle konkurencyjny, nic więc dziwnego, że producenci prześcigają się w coraz to nowszych pomysłach. Dziś nie wystarczy, żeby samochód po prostu jeździł. Musi być wygodny, przestronny i wspierać kierowcę rozwiązaniami technologicznymi. Sprawdziliśmy, jak w tym wyścigu wypada nowy Focus.
Z zewnątrz standard, w środku rewolucja
To już czwarta generacja kompaktu Forda. Sama bryła samochodu nie uległa zbytniej zmianie – nadal mamy do czynienia z klasycznym hatchbackiem. Focus zyskał aż 18 centymetrów długości, choć pozostał taki sam na szerokość. Prawdziwe zmiany jednak czekają nas dopiero w środku. Kratki wylotu powietrza zostały zupełnie przemodelowane – z pionowych stały się poziome, centralny wyświetlacz zaś został wyraźnie oddzielony i przeniesiony do góry. Nie zmienił się z kolei zbytnio układ zegarów i panel sterowania klimatyzacją.
Do testu przypadła nam niezwykle bogato wyposażona wersja ST-line, która góruje w cenniku wraz z wersją Titanium, pod maskę trafił zaś najmocniejszy wysokoprężny silnik 2.0 EcoBlue o mocy 150 KM z automatyczną skrzynią biegów. Całość została polakierowana najdroższym cennikowo kolorem Ruby Red (dopłata 3200 zł), posadzona na pięknych osiemnastocalowych felgach (+2600 zł) a do środka wstawiono częściowo skórzane fotele (+5400 zł). Czemu tylko “częściowo” przy tak znacznej dopłacie? Również nie mam pojęcia.
Osobiście mam mieszane uczucia, jeśli chodzi o wnętrze. Całość wykonana jest całkiem elegancko, jednak mnogość różnych materiałów sprawia, że ogólna kompozycja wydaje się nieco chaotyczna. Być może taki efekt wprowadza pakiet stylistyczny ST-Line Red, który do wszystkiego dokłada nam dodatkowe listwy w kolorze “jasny carbon” na drzwiach i środkowej konsoli – i po prostu tych zdobień jest aż nadto. Rozczarujemy się też, próbując włączyć lampki do czytania dla pasażerów z tyłu. Podsufitka znacznie się wtedy wygina, zupełnie jakby była naciągniętą na górze samochodu plandeką, a nie przestrzenią bezpośrednio pod twardym dachem. Pamiętam, że na to samo zwróciłem uwagę przy okazji testu 5 generacji Mondeo – i jak widać nic się w tej materii póki co nie zmieniło.
Technologicznie – bardzo dobrze
Są to jednak detale, które nie wpływają na komfort użytkowania samochodu, zwłaszcza przez kierowcę. Ten cały czas patrzy na drogę przed sobą, prędzej więc zwróci uwagę na Head-Up display, zwany też wyświetlaczem przeziernym, który w Focusie wykonany został w formie przezroczystej plastikowej płytki, na której wyświetlane są informacje o prędkości, ograniczeniach czy dane z aktywnego tempomatu. Rozwiązanie wygodne o tyle, że nie musimy odrywać wzroku od drogi, aby skontrolować najistotniejsze informacje.
Na zdecydowanie większą uwagę zasługuje pakiet Parking, w skład którego wchodzi szerokokątna kamera, osłony na krawędzie drzwi (które chowają się w momencie ich zamykania) oraz Active Park Assist. Taki z prawdziwego zdarzenia, który cały proces parkowania prowadzi za nas, pozostawiając nam jedynie sprawdzanie, czy wszystko dzieje się tak jak powinno. System kontroluje w tym czasie nie tylko kierownicę, ale też skrzynię biegów i pedały. Ten element zdecydowanie wyróżnia Focusa na tle konkurencji.
No właśnie, a skoro już przy skrzyni biegów jesteśmy – nowością jest również E-shifter – pokrętło do sterowania automatyczną skrzynią biegów dostępne dla wszystkich wersji wyposażenia. Nie jest to jakiś przełom, tego typu rozwiązania widzieliśmy już chociażby w Jaguarach, choć w popularnych kompaktach jest to pewien powiew świeżości.
Udogodnień nie brakuje
Słowem – nowy Focus przyjemnie zaskakuje zastosowanymi rozwiązaniami i wyróżnia się pod paroma względami na tle konkurencji. Oczywiście posiada wszelkie systemy bezpieczeństwa, takie jak Lane Keeping Alert czy Pre-Collision Assist, przy czym zdarzyło mi się, że ten drugi kilkukrotnie odzywał się, kiedy nie było żadnego zagrożenia kolizją – wręcz pas przede mną na przeszło sto metrów do przodu był kompletnie pusty.
Na pochwałę zasługuje również system rozpoznawania znaków, który radzi sobie nie tylko ze wskazaniami ograniczeń, ale także z informacjami o wjeździe i wyjeździe ze strefy zabudowanej czy na drogę ekspresową. Co ciekawe – poza terenem zabudowanym system trafnie określa dozwoloną prędkość zależnie od drogi, po której się poruszamy – 90 na jednojezdniowej i 100 na dwujezdniowej. Czy zaangażowane jest w to wsparcie GPS z mapą ograniczeń obowiązujących na terenie naszego kraju? W oficjalnych materiałach Forda nie udało mi się znaleźć takiej informacji, jeśli jednak tak jest – producent najwidoczniej jest już przygotowany na zmiany w przepisach UE w temacie obowiązkowych ograniczników prędkości.
Miałem szczęście testować Focusa w momencie, gdy nastąpiło gwałtowne pogorszenie pogody – udało mi się zatem gruntownie sprawdzić pakiet Winter w iście bojowych warunkach. Ogrzewanie przedniej szyby w samochodach Forda nie jest już żadną nowością i sprawdza się znakomicie. W skład pakietu wchodzą także podgrzewane w trójstopniowej skali fotele oraz kierownica. Do rozgrzania zarówno jednego, jak i drugiego Focus potrzebował raptem kilkunastu sekund – zaraz po opuszczeniu osiedlowej drogi fotel zaczął mnie… parzyć! Całość działa zatem błyskawicznie i aż zbyt dobrze.
Ekonomicznie i przyjemnie
Ford bardzo sprawnie podąża za rynkowymi trendami w temacie stosowanych technologii, ale też zaskakuje niektórymi rozwiązaniami. Nie zmienia to jednak faktu, że wciąż jest to wygodny kompakt, którym śmiało możemy wybrać się na wycieczkę z rodziną czy dojeżdżać do pracy. Miejsca w środku jest w sam raz, prowadzi się bardzo komfortowo, wytłumienie kabiny zaś jest niezłe. Wersja ST Line ma dodatkowo utwardzone i obniżone zawieszenie, które mimo to dobrze radzi sobie także na drogach gorszej jakości.
W testowanym egzemplarzu z dwulitrowym silnikiem wysokoprężnym dostępna była też regulacja trybu jazdy. Różnice między “sport” a “komfort” były wyraźnie odczuwalne zarówno w pracy skrzyni biegów, jak i samego zawieszenia. Niezależnie jednak od wyboru – silnik reagował dynamicznie, a skrzynia biegów sprawnie operowała przełożeniami. Wrażenie przyspieszenia w aucie jest duże, mimo że faktycznie trzeba aż 9,3 sekundy, aby osiągnąć 100 km/h – ale tak to już bywa z silnikami Diesla. Ucieszy nas z pewnością także spalanie, które w trasie spada poniżej 5,5 litra. W okresie całego testu, gdzie znaczna część przypadła na jazdę po mieście spaliliśmy średnio 7 litrów na 100 kilometrów – to bardzo dobry wynik.
Podsumowując…
Zalety:
- Zastosowane technologie miejscami rozkładają konkurencję na łopatki
- Zawieszenie pracuje bardzo dobrze a silnik jest dynamiczny niezależnie od trybu jazdy
- Zimą zdecydowanie nie zmarzniemy
- Szerokie możliwości konfiguracji – każdy może mieć wymarzonego Focusa
Wady
- Jeśli jednak poniesie nas fantazja przy konfiguracji – portfel może zaboleć
- Połączenie zwykłych żarówek z LEDami wygląda przeciętnie
- Niektóre rozwiązania nie zawsze działają prawidłowo
- Można mieć wątpliwości co do jakości wykonania niektórych elementów.
Rozpiętość cenowa nowego Focusa jest spora – tabelę otwiera wersja Trend ze stukonnym benzynowym silnikiem za 73 tysiące złotych. Za prezentowany egzemplarz jednak trzeba by zapłacić niemal dwukrotnie więcej. Jeśli zatem ktoś ma ochotę na naszpikowany technologią kompakt Forda – musi przygotować się na spory wydatek.
Komentarze