Przygotowując się do testowania nowego flagowca od firmy z Tajwanu, miałem w pamięci takie udane modele telefonów ,jak One M7 i M8. Czy U12+ jest udanym następcą tych smartfonów?

Zacznijmy od zestawu, który już na samym początku miło zaskakuje. Prócz standardowych elementów, takich jak szybka ładowarka oraz kabel USB typu C, mamy bardzo fajnie wykonane i nie najgorzej grające słuchawki przewodowe (USB C), a także bardzo dobrze dopasowane etui w postaci plastikowych, przezroczystych plecków. Samo pudełko to kontynuacja od lat stosowanej linii estetycznej. Według mnie wygląda bardzo ładnie i na pewno wyróżnia się oryginalnym kształtem na tle konkurencji.

Telefon wykonany jest prawidłowo, w ręku leży pewnie, ale ma się wrażenie, że jest duży oraz dość gruby (szczególnie w porównaniu do mojego Pixel 2 XL, który ma ekran i baterię tej samej wielkości).

Jeżeli chodzi o wnętrze, to jest to standard standardów dla flagowców w 2018 roku. Na pokładzie mamy Snapdragona 845, grafika Adreno 630 oraz 6 GB RAM-u. Oczywiście całość daje nam płynną pracę oraz brak jakichkolwiek lagów czy klatkowań. Wyświetlacz to 6-calowy LCD o rozdzielczości 2880 x 1440 px. W sumie nie mogę o nim powiedzieć nic złego, ale też nic specjalnie dobrego, po prostu jest i działa ;). Co do jakości dźwięku, na głośnikach jest OK, na słuchawkach również.

Aparat porównany do Pixela 2 XL, robi zaskakująco dobre zdjęcia. Przykładowe fotki macie poniżej.

Pixel 2 XL na lewo, U12+ po prawo.

Pixel 2 XL na lewo, U12+ po prawo.

Za bezpieczeństwo odpowiada czytnik linii papilarnych umiejscowiony z tyłu. Muszę przyznać, że znajduje się w logicznym miejscu i bez problemu intuicyjnie można trafić na niego palcem oraz jest bardzo szybki. Możemy również uruchomić funkcję odblokowania urządzenia za pomocą rozpoznawania twarzy, która w mojej ocenie działa bardzo przeciętnie lub nie działa wcale (z rozwiązaniem w OnePlus nawet nie ma co porównywać). Jestem przekonany, że w tym telefonie nie korzystałbym z tej funkcji. Ciekawostką jest to, że klawisze do zmiany głośności oraz uruchomienia telefonu, które znajdują się na boku urządzenia, to tak naprawdę nie klawisze a jedynie pola po dotknięciu, których uruchamia się wibracja. Działa to jak Taptic Engine w iPhonie. Wibracja na tyle dobrze imituje wrażenie fizycznego naciśnięcia, że niejedna osoba, której pokazałem telefon była zaskoczona, kiedy uświadamiałem ją, że nie wciska klawisza. Jeszcze fajniejszy bajer to fakt, że możemy do krawędzi telefonu (które są aktywne) przypisać odpowiednie funkcje i po wykonaniu określonej liczbie “puknięć” wybrana funkcja się uruchomi. Bardzo fajna opcja i myślę, że każdy producent powinien zastosować to rozwiązanie w swoich smartfonach. Zapytacie do czego to się przydaje? A mianowicie, przydatne jest to na przykład podczas grania (jako hamulec, gaz, zmiana kamery) lub w codziennym zastosowaniu, jako dodatkowy klawisz funkcyjny (np. zmniejszenie ekranu). Oczywiście nie zabrakło funkcji ściskania brzegów telefonu celem uruchomienia przypisanego działania na przykład odrzucanie połączeń lub uruchomienie asystenta Google w krajach, w których jest dostępny.

Software to Android 8.0 z nakładką od HTC, która mi osobiście za specjalnie nie przypadła do gustu, jest jakaś taka bezpłciowa. Nie potrafię określić tego dokładniej, ale to nie chodzi o to, że jest brzydka i totalnie niefunkcjonalna, tylko po prostu korzystało mi się z niej bardzo średnio. Co do poprawek bezpieczeństwa nie jest źle, choć o co miesięcznej aktualizacji można zapomnieć (zdjęcie poniżej).

Ostatnia sprawa to bateria o pojemności 3500 mAh, jak na tą wielkość wyświetlacza spełnia swoją rolę zapewniając dobę solidnego użytkowania albo 2 dni umiarkowanego, bardzo porównywalnie z Pixelem 2XL.

Wracając do tytułowego pytania, czy jest to godny następca najlepszych modeli ze stajni HTC? Czy mógłbym polecić ten telefon? Niestety odpowiedź nie jest taka oczywista, ponieważ z perspektywy jego ceny zdecydowanie nie. Powyżej 3000 zł mamy bardzo silną konkurencję i sporo lepszych urządzeń. Również poniżej 3000 zł znalazłbym co najmniej 4 telefony, które mógłbym polecić zdecydowanie bardziej. Nie znalazłem ani jednego elementu, który wyróżnia U12 Plus od konkurencji. Bateria, ekran, softwear, wszystko już było, chyba, że weźmiemy pod uwagę te aktywne krawędzie, to tak to jest coś unikatowego tylko czy na tyle istotne, aby wyróżniało się na tle innych flagowców? Co więcej ta bezpłciowość w software również przenosi się na całość urządzenia, a w końcu smartphone to jedno ze sprzętów, które w ciągu dnia używamy najwięcej i chcemy, aby miało jakiś charakter oraz odzwierciedlało nas pewnym stopniu, a tu tego zdecydowanie zabrakło. Trzeba również zauważyć, że przez ostatnie 2-3 lata na rynku pojawiła się bardzo silna konkurencja z Chin. W latach, kiedy HTC wypuszczało swoje najlepsze telefony, Chińczycy dopiero się uczyli, a konkurentów dla HTC można by policzyć na palcach u jednej ręki. Dziś obu rąk by nie starczyło ;). Co za tym idzie, firmom co raz trudniej przebić się ze swoim produktem, szczególnie jeżeli nie wyróżnia się niczym specjalnym. Oczywiście jest to tylko moja ocena. Wam ten telefon oczywiście może się podobać bardzo i jak najbardziej szanuję tą ocenę. Jeżeli jesteście fanami HTC to śmiało mogę Wam polecić U12 Plus, na pewno spełni Wasze oczekiwania w każdym możliwym aspekcie, chociaż niestety nie jest już to stare dobre M7.

Komentarze