Otwieranie wyczekiwanej paczki – niezależnie od okresu, w jakim się tego dokonuje – ma w sobie coś ze świąt. Niestety owa magia może błyskawicznie uciec i pozostawić niesmak, jeśli zawartość jest uszkodzona. Co w takiej sytuacji zrobić? Kto poniesie odpowiedzialność? Kto za to zapłaci? Odpowiedzi na te pytania znajdziecie poniżej.

Problematyka odpowiedzialności za przesyłkę uregulowana została w ustawie prawo przewozowe. O odpowiedzialności przewoźnika traktuje art. 65, statuując ją jako odpowiedzialność w określonych ramach czasowych. Przewoźnik jest bowiem odpowiedzialny za przesyłkę od przyjęcia jej do przewozu aż do jej wydania oraz za opóźnienie w przewozie. Mówiąc językiem potocznym: z chwilą, w której pani na poczcie czy też kurier odbierze od Was przesyłkę, od tego momentu na przewoźniku spoczywa odpowiedzialność za to, co wysyłacie. Oczywiście odpowiedzialność ta nie jest bezgraniczna. Ustawodawca m.in. w art. 65 ust. 3 limituje ją, zapewniając stosowną równowagę. Oczywiście każdą z sytuacji należy oceniać ad casum, dlatego też ze względów praktycznych posłużę się przykładem. Nasza paczka zawierać będzie telefon komórkowy i nadawana będzie kurierem,dotrze do nas uszkodzona. Przedstawię tutaj dwie sytuacje. Pierwsza spisywania protokołu, a druga odebrania paczki bez jego sporządzenia i następczego odkrycia uszkodzenia z zachowaniem przewidzianego w ustawie terminu.

Na pierwszy rzut oka

Załóżmy, że dociera do nas kurier. Przynosi nam paczkę i z miejsca widzimy, że jej opakowanie jest uszkodzone, pogniecione, podziurawione itd. W sytuacji tej nie ma większych wątpliwości co do samej istoty odpowiedzialności. Zastosowanie ma art. 65 ustawy, mówiący o odpowiedzialności przewoźnika. Następnie zgodnie z treścią art. 74 ust. 1 i 2 przedmiotowej regulacji sporządzany jest stosowny protokół i drogą reklamacji nasze roszczenie jest uznawane. Co jednak w sytuacji nieuznania naszego roszczenia? Czy sporządzenie protokołu zamyka nam możność dochodzenia roszczenia inną drogą? Ustawodawca w artykule kolejnym przewidział taką sytuację i nadał nam uprawnienie do dochodzenia naszych roszczeń na drodze sądowej. Trzeba jednak pamiętać o tym, że najpierw roszczeń dochodzić należy na drodze polubownej, na podstawie przepisów o reklamacji i dopiero po wyczerpaniu oręża możemy wstąpić na drogę sądową.

Paczka bez uszkodzeń

Czas na drugą sytuację. Paczka do nas dociera. Nie widać, aby opakowanie było uszkodzone. Odbieramy ją więc bez zastrzeżeń i dopiero po rozpakowaniu widzimy uszkodzenie wyświetlacza lub pęknięcia na obudowie telefonu. Czy w takiej sytuacji wszystko przepadło, bo nie mamy protokołu? Otóż nie. Z pomocą w takiej sytuacji przychodzi nam art. 74 ust. 3 ustawy, który przyznaje nam terminowe uprawienie do ustalenia stanu przesyłki przez przewoźnika. Termin ten rozpoczyna bieg z chwilą odkrycia szkody, nie później jednak niż 7 dni od dnia doręczenia. Po ludzku znaczy to tyle, że wnieść zgłoszenie możemy od razu, ale nie możemy tego zrobić później niż po upływie 7 dni od doręczenia przesyłki.

A co z odszkodowaniem?

Problematyka wysokości odszkodowania za uszkodzenie paczki poruszona została w art. 80 oraz 81 wspomnianej uprzednio ustawy. Zapisy te brzmią nieco mgliście, toteż pozwolę sobie na ich precyzyjne omówienie. Otóż kwota odszkodowania nie może być wyższa niż to, co zapłaciliśmy za rzecz (w naszym przypadku telefon). Kwotę odszkodowania ustala się na podstawie: ceny wskazanej w rachunku dostawcy lub sprzedawcy albo ceny wynikającej z cennika obowiązującego w dniu nadania przesyłki do przewozu bądź wartości rzeczy tego samego rodzaju i gatunku w miejscu i czasie ich nadania (w tej kolejności). Jeśli jednak nie uda nam się tego uczynić w sposób powyższy, to powołany zostanie w tym celu stosowny rzeczoznawca.

Podsumowując, nigdy nie działaj w pośpiechu. Zawsze zastanów się, zanim podejmiesz działanie. Prawo jest orężem, które odpowiednio zastosowane przyniesie oczekiwany skutek.

Komentarze